Młodzi Amerykanie obawiają się o swojej życie. Po strzelaninie w szkole w Parkland na Florydzie w wielu miastach tego stanu w ostatnich dniach odbywały się protesty. Grupa młodych ludzi przyszła również dziś przed Biały Dom w Waszyngtonie. Podkreślali, że najwyższa pora, aby politycy zmienili prawo, by już więcej nie doszło do takiej masakry.
W najbliższych tygodniach młodzież zapowiada protesty przed amerykańskimi szkołami, a także wielką manifestację w Waszyngtonie.
Tysiące oburzonych uczniów, rodziców, nauczycieli i mieszkańców stanu Floryda demonstrowały w weekend w wielu miastach Florydy domagając się od Kongresu podjęcia niezwłocznie prac nad ustawą o kontroli broni palnej. Była to reakcja na niedawną masakrę w szkole w Parkland, niedaleko Miami, w której zginęło 17 uczniów i nauczycieli. W demonstracji w Fort Lauderdale wzięło udział wielu uczniów szkoły średniej Marjory Stoneman Douglas High School, w której doszło do masakry. Dokonał jej wydalony z tej szkoły uczeń Nikolas Cruz - jak się okazało - cierpiący na schorzenia psychiczne. Kupił on legalnie półautomatyczny karabin, z którego otworzył ogień do kolegów i koleżanek oraz nauczycieli.