Rząd Afganistanu nie będzie uczestniczył w rozmowach pokojowych z talibami w stolicy Kataru w Dausze - zapowiedział przedstawiciel Hamida Karzaja. Tak zwana Wysoka Rada Pokoju nie weźmie udziału w tych negocjacjach, dopóki nie będzie to proces pokojowy, któremu w pełni przewodzą Afgańczycy.
Wcześniej rzecznik Karzaja poinformował, że prezydent Afganistanu postanowił zawiesić rozmowy na temat paktu bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi, oskarżając Waszyngton o "niespójność między działaniami i oświadczeniami" dotyczącymi rozmów pokojowych z talibami.
Negocjacje w sprawie paktu bezpieczeństwa rozpoczęły się w tym roku. Ich celem jest określenie zasad amerykańskiej obecności wojskowej w Afganistanie w nadchodzących latach.
We wtorek NATO, zgodnie z decyzją szczytu w Chicago, ogłosiło formalne przekazanie siłom afgańskim odpowiedzialności za bezpieczeństwo w całym kraju.
W czwartek w stolicy Kataru Dausze odbędą się rozmowy między przedstawicielami talibów i Stanów Zjednoczonych w sprawie zakończenia wojny w Afganistanie. Rozmowy te miałyby utorować drogę do oficjalnych negocjacji pokojowych pomiędzy rządem Afganistanu i talibami. Do Kataru przybyła już delegacja amerykańska na te rozmowy. Dopiero po tym spotkaniu w Dausze miałyby nastąpić rozmowy między talibami a Wysoką Radą Pokoju.
Talibowie otworzyli w stolicy Kataru swoje biuro. Ich przedstawiciel oświadczył, że daty negocjacji pokojowych jeszcze nie ustalono. Na otwarcie biura talibów przybyli przedstawiciele rządu Kataru, natomiast nie zaproszono nikogo z Afganistanu.
Talibowie zapowiedzieli, że bez względu na zapowiadane rozmowy z Amerykanami będą kontynuowali ataki i zamachy w Afganistanie.
(jad)