Odbieranie paszportów, bicie i praca po 12 godzin - ukraiński portal "Obozriewatiel" opisuje los pracujących w Polsce Ukraińców. Portal zaznacza jednak, że w ten sposób traktowani są pracujący nielegalnie, pozbawieni jakiejkolwiek ochrony.
Zdaniem portalu, około 3 milionów Ukraińców dorabia za granicą. W rzeczywistości skala migracji zarobkowej jest znacznie większa. W Rosji przebywa od 3 do nawet 5 milinów Ukraińców. W Polsce ponad milion. Połowa z Ukraińców pracuje nielegalnie - donosi "Obozriewatiel". To głównie pracownicy sezonowi, wykonujący najprostsze prace w sektorze rolniczym, budownictwie czy w hurtowniach.
Jelena z Melitopola spędziła w Polsce 50 dni. Pracowałam w szwalni od 6.30 do 16.30. Zapłacili mi tylko 500 złotych - twierdzi. Porzuciła tę pracę i za 200 złotych pośrednik znalazł jej zatrudnienie w kawiarni. Mieszkała z trzema innymi kobietami w jednym pokoju. Przepracowała dwa tygodnie bez dni wolnych, do tej pory jej nie zapłacono.
Jewgienij od paru lat pracuje po trzy-cztery miesiące na plantacji. Mówi, że czuje się jak niewolnik. Pracodawca zabiera grupę Ukraińców autobusem i potem odwozi. W sumie z dojazdem praca trwa 12 godzin dziennie. Wynagrodzenie zależy od ilości zebranych owoców.
Główną przyczyną zarobkowej migracji jest ogromna różnica w wynagrodzeniach. Na Ukrainie najniższe wynagrodzenie to 128 euro, w Polsce 500 euro. Tylko nieznaczna część Ukraińców znajduje pracę zgodną z posiadanymi kwalifikacjami, zarabiają mniej niż Polacy na tych samych stanowiskach.
Zdaniem portalu, polska policja walczy z nieuczciwymi pośrednikami, ale przypadki odbierania paszportów i bicia są bardzo częste.
Autor: Przemysław Marzec
Opracowanie: Joanna Potocka