„Dzięki wspólnemu działaniu służb konsularnych Polski i Niemiec polski dziennikarz Robert Bociaga, aresztowany w Myanmarze, jest wolny” – ogłosił na Twitterze polski resort dyplomacji. Bociaga, relacjonujący protesty przeciwko zamachowi stanu dokonanemu w tym kraju przez wojskową juntę, spędził w areszcie 13 dni.
Francuska agencja informacyjna AFP podała wczoraj, że zatrzymany w Myanmarze polski dziennikarz i fotoreporter Robert Bociaga został tego dnia zwolniony z aresztu po 13 dniach.
O swoim uwolnieniu powiadomił francuską agencję sam Bociaga, dodając, że musiał zapłacić karę w wysokości 200 tysięcy kiatów, czyli mniej więcej 550 złotych.
Według doniesień AFP, Polak - który relacjonował protesty przeciw przewrotowi wojskowemu w Myanmarze m.in. dla niemieckiej agencji prasowej dpa i amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN - ma zostać wydalony z tego azjatyckiego kraju.
Dzisiaj do sprawy odniosło się na Twitterze polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Z radością informujemy, że dzięki wspólnemu działaniu służb konsularnych Polski i Niemiec polski dziennikarz Robert Bociaga, aresztowany w Myanmarze, jest wolny" - ogłosiło MSZ.
Resort zaznaczył również, że "dziękuje Konsulowi i Ambasadorowi Niemiec w Rangun oraz całemu zespołowi ambasady za wsparcie w udzieleniu pomocy obywatelowi RP".