Relacje polsko–niemieckie 67 lat po wybuchu drugiej wojny światowej to wzajemne oskarżenia o to, dlaczego nasze stosunki wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Ostatni zgrzyt to wystawa o wpędzeniach Eriki Steinbach.
W Polsce słychać głosy, że Niemcy próbują przekręcać historię, w Niemczech coraz częściej prasa i politycy twierdza, że Polacy są przewrażliwieni.
Niemcy nie zbyt interesują się Polską, nie dość znają historię tego kraju, nie wiedzą o cierpieniach Polaków – przyznaje w rozmowie z korespondentem RMF FM Gesine Schwan, odpowiedzialna w rządzie Angeli Merkel za stosunki polsko-niemieckie. Ale trzeba zaznaczyć, że w samej Polsce nie istnieje tylko jeden wizerunek historii - dodaje.
Stosunki są dobre, ale rzucił się na nie cień dwóch trudnych problemów – kwestie historyczne i bezpieczeństwo energetyczne Polski – mówi Paweł Kowal wiceminister spraw zagranicznych. Z wiceszefem resortu rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Zasada:
Wszystkiemu winna jest Erika Steinbach. To jej działania ochłodziły stosunki polsko-niemieckie - twierdzi Gabriele Lesser, korespondentka Die Tageszeitung w Warszawie. Według dziennikarki, z którą rozmawiał reporter RMF Krzysztof Zasada, ochłodzenie na linii Warszawa - Berlin widać już od kilku lat:
Atak niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein" na polską składnicę wojskową na Westerplatte 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 uznaje się za początek II wojny światowej. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego do 7 września broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza.
Jak ustalili historycy, pierwszym celem niemieckich nalotów w Polsce nie było jednak Westerplatte, lecz szpital i kolegiata w Wieluniu. 1 września o godz. 4.40 na miasto spadło 380 bomb. Według różnych źródeł, zginęło od 1,2 tys. do ponad 2 tys. osób. Wieluń został prawie doszczętnie zniszczony.