Tysiące młodych dziewic zatańczyło dla króla Suazi Mswatiego III w Tańcu Trzcin. To rytuał wpisujący się w długoletnią afrykańską tradycję, wykorzystywany przez władze, by choć częściowo odciągnąć ludzi od problemów gnębiących ubogi kraj.
Gdy byłam nastolatką, uwielbiałam to święto; zawsze tańczyłam w pierwszym rzędzie - zwierzyła się AFP 24-letnia studentka Khosi. Jednak gdy rozpoczęła naukę na uniwersytecie, jej światopogląd nieco się zmienił. Dostrzegła dotykające kraj problemy gospodarcze - sama ma trudności ze zdobyciem stypendium na utrzymanie się. Taniec Trzcin "Umhlanga" jest swego rodzaju dowodem oddania i wierności królowi - mówi dziewczyna. Ale dlaczego mam być mu posłuszna? Przecież on nie robi nic, aby poprawić moją sytuację i zażegnać kryzys - skarży się.
Suazi, kraj o wyjątkowo wysokim współczynniku biedy, gdzie 26 proc. społeczeństwa zarażonych jest wirusem HIV, boryka się obecnie z wieloma palącymi problemami. Jednym z najpoważniejszych jest niewydolność służby zdrowia. W szpitalach brakuje leków, nawet tych podstawowych: antybiotyków, syropów na kaszel czy antytoksyn na jad węża - wylicza Khosi. Wiele osób niestety nie zdaje sobie sprawy, że istnieje związek pomiędzy władzą a coraz trudniejszą sytuacją w kraju - żali się dziewczyna.
Suazi to jedno z najmniejszych południowoafrykańskich państw, liczące ok. 1,2 mln mieszkańców. Ma bardzo silne folklorystyczne tradycje, ale rząd obawia się, że z powodu kryzysu politycznego i ekonomicznego zwyczaj Tańca Trzcin, jak i wiele innych starych rytuałów, może wkrótce zostać przerwany. Dlatego władze starają się, aby co roku "Umhlanga" obchodzono z jeszcze większym rozmachem.
Jak żyję, nie widziałam jeszcze tylu półnagich dziewcząt - mówi 79-letnia Suazyjka, która oglądała taniec pod pałacem. Jak podał dwór, choć liczba ta nie jest potwierdzona, w tym roku w obchodach uczestniczyło ponad 60 tys. młodych kobiet, które przez wiele godzin tańczyły z odsłoniętymi piersiami.
Zakazana przez prawo opozycyjna partia PUDEMO ostrzega, że skupiający w swym ręku pełnię władzy król odwołuje się do tradycji, by mydlić poddanym oczy i odciągnąć ich od prawdziwych problemów.