Policja w Los Angeles w stanie Kalifornia bada - mimo przedawnienia - zarzuty, że reżyser Roman Polański w 1975 roku molestował 10-letnie wówczas dziecko - poinformował dziennik "Los Angeles Times". Najnowszy raport służb dotyczy artystki Marianne Barnard, która oskarżyła Polańskiego o molestowanie jej podczas sesji zdjęciowej na plaży w Will Rogers. W październiku Barnard powiedziała funkcjonariuszom, że reżyser najpierw nakazał jej pozowanie w samym futrze, a następnie ją molestował. Artystka zapoczątkowała także internetową petycję wnioskującą o wyrzucenie Polańskiego z Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Bernard powiedziała, że została ośmielona do opowiedzenia swojej historii po tym, jak w ostatnich miesiącach, po wybuchu skandalu z producentem filmowym Harveyem Weinsteinem w roli głównej, dziesiątki kobiet ujawniły, że padły ofiarami molestowania seksualnego przez osoby publiczne.
84-letni Polański zaprzeczył zarzutom Bernard i poprzez swojego przedstawiciela poinformował, że nie wie, kim ona jest.
Przedstawiciel policji wyjaśnił teraz w rozmowie z "Los Angeles Times", że funkcjonariusze angażują się w wyjaśnianie takich zarzutów, mimo że czasami, z powodu przedawnienia, nie można już ich postawić, ponieważ nowe dowody mogą pomóc prokuraturze w wyjaśnianiu innych dochodzeń.
"Los Angeles Times" przypomina również, że dotychczas co najmniej sześć kobiet oskarżyło Polańskiego o molestowanie seksualne, a większość z nich była w momencie zarzuconych mu ataków nieletnia.
W październiku 61-letnia niemiecka aktorka Renate Langer powiedziała szwajcarskiej policji, że reżyser zgwałcił ją w szwajcarskim Gstaad, gdy miała tylko 15 lat. Pojechała wówczas do Polańskiego, gdyż miał być zainteresowany zatrudnieniem jej w filmie. W 2010 roku inna kobieta - Charlotte Lewis - oskarżyła reżysera o gwałt w 1983 roku, gdy miała 16 lat i brała udział w castingu do roli w jego filmie.
Polański od lat ma status zbiega: jest poszukiwany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy uciekł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Był i jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego. Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia, kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt.
Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się - w zamian za oddalenie innych zarzutów - do uprawiania seksu z nieletnią. W ramach tej ugody spędził 42 dni w areszcie. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.
W ostatnich latach reżyser uniknął ekstradycji ze Szwajcarii i Polski oraz kilkakrotnie próbował doprowadzić do zakończenia procesu bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. Żadna z dotychczasowych prób nie powiodła się.
(e)