Naciskamy wszystkimi dostępnymi kanałami na władze pakistańskie, by pomóc porwanemu Polakowi - zapewnia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Porywacze w pakistańskim dzienniku „Dawn” zamieścili ogłoszenie, w którym grożą, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione do środy, polski inżynier zginie.
Wiadomo już na pewno, że do dziennikarzy zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się za porywacza i przedstawił ultimatum. Trwa weryfikacja wiarygodności tego informatora. Jednocześnie w Warszawie obradował sztab kryzysowy. Doszło już także do spotkania naszego ambasadora w Pakistanie z szefem tamtejszego MSW. Oczywiście mamy informacje od strony pakistańskiej odnośnie domyślnego miejsca przetrzymywania Polaka. Nie sądzę, aby na tym etapie rozpatrywany był wariant siłowy - mówi reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie rzecznik MSZ-etu Piotr Paszkowski:
W stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i rodziną uprowadzonego jest Geofizyka Kraków, firma, w której zatrudniony jest polski inżynier. Dopóki ta informacja nie zostanie uwiarygodniona, i dopóki nie zostanie uwiarygodniona tożsamość tego człowieka, trudno wypowiadać się na temat poważności tego ultimatum - powiedziała naszemu dziennikarzowi rzeczniczka Geofizyki Joanna Zakrzewska:
Ta sytuacja jest naprawdę poważna. Talibowie są zniecierpliwieni, a dodatkowo na tereny, gdzie przetrzymują porwanego, ma ruszyć pakistańska ofensywa - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM orientalista prof. Piotr Balcerowicz. Z komunikatu wnioskuję, że właściwie do tej pory rząd Pakistanu nic nie zrobił w tej sprawie - zaznacza znawca Pakistanu. Posłuchaj:
Talibowie stawiają żądania polityczne, których adresatem jest rząd w Islamabadzie. Według nieoficjalnych informacji naszego reportera polska strona próbowała zamienić te żądania na finansowe. Porywacze jednak na to nie przystali.