Czterej polscy kierowcy ciężarówek zatrzymani w Wielkiej Brytanii w związku z próbą przemytu nielegalnych imigrantów zostali zwolnieni za kaucją. Mogą wyjechać do Polski, ale mają stawić się w tym kraju ponownie 2 lipca. Taką informację przekazał konsulat generalny RP w Londynie. Polacy zostali zatrzymani w piątek, kiedy celnicy znaleźli w ich ciężarówkach 68 nielegalnych imigrantów.
Jak powiedział konsul generalny w Londynie Ireneusz Truszkowski, czterech kierowców z Polski zostało warunkowo zwolnionych z aresztu.
Oddano im dokumenty i wyrażono zgodę na powrót do Polski, jednak pod warunkiem stawienia się ponownie w Wielkiej Brytanii w dniu 2 lipca - powiedział.
Według niego nie musi to oznaczać, że Polacy zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutów udziału w próbie przemytu ludzi do Wielkiej Brytanii. Tylko takie informacje zostały potwierdzone przez policję. Jak rozumiem, sprawa jest w toku - dodał konsul generalny.
Polacy zostali aresztowani w piątek w międzynarodowym porcie w Harwich w hrabstwie Essex. W czterech samochodach ciężarowych służby imigracyjne natrafiły na 68 nielegalnych imigrantów - 35 obywateli Afganistanu, 22 Chińczyków, 10 Wietnamczyków i Rosjanina. Wśród imigrantów były m.in. dwie kobiety w ciąży i 15 dzieci.
W poniedziałek 15 spośród nielegalnych imigrantów, którzy nie byli w stanie ubiegać się o azyl w Wielkiej Brytanii, zostało odesłanych z tego kraju. Władze zapowiedziały również, że ci imigranci, którzy już starają się o azyl w innych krajach Unii Europejskiej, zostaną do nich deportowani.
Według ekspertów cytowanych przez brytyjskie media polscy kierowcy nie musieli być bezpośrednio zaangażowani w przemyt. Nielegalni imigranci mogli trafić do kontenerów jeszcze przed ich załadunkiem na ciężarówki. Kierowcy najczęściej nie mają bowiem dostępu do kontenerów podczas transportu.
Wydarzenia w Harwich były największą próbą przemytu ludzi w Wielkiej Brytanii. Problemowi nielegalnej imigracji poświęcono w trybie nagłym część obrad plenarnych Izby Gmin. Bernard Jenkin, deputowany do Izby Gmin z regionu Harwich i North Essex, podkreślił, że władze portu są w stanie przeszukać skutecznie zaledwie około 6 proc. pojazdów wjeżdżających każdego roku tą drogą do Wielkiej Brytanii.
(j.)