Niemiecki rząd koalicyjny pod kierownictwem Angeli Merkel zebrał się wieczorem na pierwszym posiedzeniu. Ministrowie rozmawiali o swojej pracy; pierwsze decyzje merytoryczne mają zapaść w czwartek.
Rząd chce pokazać, że od razu zabiera się do realizacji zadań postawionych przed gabinetem. Szefowa rządu zezwoliła tylko na jeden kieliszek szampana.
A Angela Merkel miała co świętować. Dziś przed południem niemiecki parlament oficjalnie wybrał ją na stanowisko szefa nowego rządu. „Za” głosowało prawie 400 parlamentarzystów, przeciwko „200”.
Nowa pani kanclerz może być zadowolona z wyniku głosowania, choć niepokojącym sygnałem może być fakt, że na "nie" głosowali także deputowani wielkiej koalicji.
Teraz przed panią kanclerz stoi zadanie przekonania do siebie tych, którzy nadal w nią nie wierzą. Ubrana w ciemny kostium pani kanclerz - co dało się zauważyć – choć była dziś nieco zmęczona i trochę nerwowa, to jednak w dobrym humorze.
A jakie zmiany czekają Niemcy w najbliższym czasie? Rewolucji na pewno nie będzie, choć zapewne zmienią się pewne punkty nacisku: Na pewno Angela Merkel zwróci tym razem większą uwagę na kontakty transatlantyckie. Na osi Berlin-Moskwa widzę lekkie osłabienie, nowa kanclerz kontynuować będzie dotychczasową politykę wobec Francji - mówi politolog prof. Oskar Niedermayer. Posłuchaj relacji korespondenta RMF, Tomasza Lejmana: