Policja w Duncanville w stanie Teksas zastrzeliła mężczyznę, który otworzył ogień w budynku, gdzie na obozie letnim przebywało 250 dzieci i personel.
Do strzelaniny doszło w Duncanville Fieldhouse, ogromnym kompleksie sportowym, w którym przebywały setki uczestników obozu letniego.
Według zastępcy komendanta lokalnej policji Matthew Stognera mężczyzna wszedł do budynku z pistoletem, oddał strzał podczas krótkiej wymiany zdań z pracownikiem, po czym próbował dostać się do pokoju, w którym znajdowały się dzieci.
Nie zdołał dostać się do środka, bo drzwi były zamknięte; wtedy strzelił w drzwi.
"Następnie napastnik dotarł do sali gimnastycznej, w której przebywały inne dzieci. Nie od razu otworzył ogień, a opiekunowie starali się wyprowadzić stamtąd podopiecznych" - relacjonował Stogner na konferencji prasowej.
Zwrócił uwagę, że pierwsi funkcjonariusze przybyli na miejsce w dwie minuty po otrzymaniu zgłoszenia.
"Zrobili dokładnie to, do czego zostali przeszkoleni, czyli wkroczyli do akcji i powstrzymali zagrożenie" - podkreślił.
Funkcjonariusze postrzelili napastnika, który zmarł w miejscowym szpitalu.
Władze podkreślają, że dzięki szybkiej reakcji pracowników obozu i policji nikt inny nie odniósł obrażeń.
Organizacja Gun Violence Archive podała, że w tym roku w USA doszło dotychczas do 267 masowych strzelanin.