Największy niemiecki dziennik opiniotwórczy "Sueddeutsche Zeitung" nazywa uczestników spotkania szefów rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej - Polski, Czech, Słowacji i Węgier "czwórką bez litości". Autor komentarza krytykuje kraje środkowoeuropejskie za sprzeciw wobec kwot uchodźców. Autor komentarza Florian Hassel poświęcił najwięcej uwagi Polsce.
Wynik spotkania był znany zanim jeszcze kryzysowa narada w Pradze rozpoczęła się: "ani kroku w tył w polityce wobec uchodźców, odmowa przyjęcia tysięcy nowych imigrantów, sprzeciw wobec kwot ustalonych przez UE" - czytamy w opublikowanym materiale.
Autor komentarza poświęcił dużo uwagi Polsce - jak podkreśla - największemu krajowi Grupy Wyszehradzkiej. Podobnie jak Czechy, Słowacja i Węgry także Polska potwierdziła podczas spotkania w Pradze, że sprzeciwia się ustaleniu wiążących kwot przyjmowanych uchodźców - pisze niemiecki dziennikarz.
Hassel przytacza wypowiedź rzeczniczki PiS, Elżbiety Witek, że uchodźcy są "problemem Europy, a nie problemem Polski" i że tą sprawą powinny się zająć większe kraje, a przede wszystkim Niemcy. Dziennikarz nazywa PiS partią "prawicowo-nacjonalistyczną" i zaznacza, że to ugrupowanie jest faworytem w wyborach do parlamentu, które odbędą się pod koniec października.
Przedstawiając stanowisko premier Ewy Kopacz Hassel zauważa, że Warszawa sygnalizuje gotowość do rozmów o przyjęcia dalszych uchodźców "tylko na zasadzie dobrowolności". "SZ" przypomina, że dotychczas Polska zobowiązała się "na koszt UE" przyjąć 2000 uchodźców w ciągu dwóch lat. Dodatkowo do Polski na zaproszenie grupy obywateli przyjechało 200 syryjskich chrześcijan.
Jak pisze Hassel, Polska jest krajem "generalnie mało przyjaznym wobec obcych", a Arabowie nie mają nad Wisłą "zbyt dobrej opinii". Chociaż trudno znaleźć Polaka, który spotkał osobiście Araba, to aż 55 proc. mieszkańców Polaki uważa ich za zagrożenie dla bezpieczeństwa - dziwi się autor, wskazując na wyniki instytutu Ipsos.
Dziennikarz "SZ" wskazuje na tytuł wywiadu z szefem ABW gen. Dariuszem Łuczakiem - "Terroryści są już w Polsce", który ukazał się w "Rzeczpospolitej", i sugeruje, że w ten "subtelny" sposób uprawia się propagandę przeciwko przyjmowaniu azylantów.
Premierzy czterech krajów Grupy Wyszehradzkiej podkreślili w oświadczeniu wydanym po spotkaniu w Pradze, że wszelkie propozycje zmierzające do "wprowadzenia obligatoryjnych i stałych kwot dla środków solidarnościowych" byłyby nie do przyjęcia. Premierzy uznali, że należy zachować "dobrowolną naturę środków solidarnościowych UE".
(abs)