Raport o stanie państwa jak początek kampanii wyborczej Baracka Obamy. W nocy amerykański prezydent wystąpił w Kapitolu, prezentując osiągnięcia kraju i plany na najbliższy rok. Nad wystąpieniem amerykańskiego prezydenta pracował sztab doradców.
Barack Obama zapewniał, że w USA żyje się coraz lepiej, powstają nowe miejsca pracy, a kraj wychodzi z kryzysu. Podkreślał przy tym zasługi swojej administracji.
Prezydent powtórzył, że zamierza podwyższyć podatki dla najbogatszych. Amerykanie, których roczny dochód przekracza milion dolarów, mają płacić co najmniej 30-procentowy podatek. Obama powiedział, że w ten sposób najbardziej zamożni Amerykanie przyczynić się mogą do zmniejszenia gigantycznego zadłużenia państwa.
Sporo miejsca Barack Obama poświęcił polityce zagranicznej. Zapewnił, że USA uczynią wszystko, by uniemożliwić Iranowi wejście w posiadanie broni jądrowej. Podkreślił, że w tej sprawie możliwe są wszystkie opcje, ale ma nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu.
Po raz pierwszy od dziewięciu lat nie ma Amerykanów walczących w Iraku. Po raz pierwszy od dwóch dekad Osama bin Laden nie jest już zagrożeniem - powiedział w Kongresie USA Barack Obama.
Orędzie zakończył patriotycznym oświadczeniem: Ameryka powróciła. Ktokolwiek mówi wam, że Ameryka jest w fazie zmierzchu, nie wie, o czym mówi. Obama wielokrotnie zbierał owacje na stojąco.
Jego polityczni przeciwnicy twierdzą jednak, że wystąpienie prezydenta to polityczne show, a zwykli Amerykanie i tak nie odczuwają rzekomych zmian.