Barack Obama, który już 20 stycznia obejmie władzę w Białym Domu, zapowiada, że jego plan gospodarczy powinien przyczynić się do powstania 3-4 milionów miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych w ciągu dwóch lat. Problem jest palący, bowiem bezrobocie w Stanach Zjednoczonych wzrosło do poziomu najwyższego od szesnastu lat.
Za każdym z tych straconych miejsc pracy kryje się pracownik, rodzina, która liczy na nas, próbując zapłacić rachunki i utrzymać swój dom - stwierdził przyszły amerykański prezydent:
Pół miliona ludzi miałoby znaleźć pracę przy naprawie dróg i budowie sieci szerokopasmowego Internetu. Podobna liczba - w nowym przemyśle czystej energii. Po kilkaset tysięcy miejsc pracy miałoby natomiast powstać w edukacji i służbie zdrowia.
Obama przyznał jednak, że najgorszy od dziesięcioleci kryzys gospodarczy w Ameryce pogłębi się prawdopodobnie, zanim sytuacja zacznie się poprawiać. Ale przechodziliśmy już przez podobne momenty… I ufam, że jeśli się zjednoczymy i jeszcze raz wskrzesimy tego wielkiego amerykańskiego ducha, sprostamy wyzwaniom naszych czasów i napiszemy nowy, wspaniały rozdział w naszej amerykańskiej historii - powiedział.