Walentynkowe rewelacje we Francji. Były doradca prezydenta Sarkozy'ego ujawnia w swojej książce w jaki sposób szef państwa poderwał Carlę Bruni. Dowiadujemy się między innymi, że lokator Pałacu Elizejskiego lubi prowokować kobiety.
Założę się, że bałabyś się pocałować mnie publicznie w usta - takie wyzwanie rzucił piosenkarce i top-modelce prezydent „Don Juan” w czasie kolacji w domu sławnego kreatora wizerunku polityków Jacquesa Segueli, na której Carla i Nicolas się poznali. Szef państwa się nie pomylił, bo jego wybranka go wtedy nie pocałowała, ale za to uznała go za mężczyznę bardzo pociągającego.
Tak przynajmniej twierdzi Seguela w książce „Autobiografia bez autoryzacji”. Dowiadujemy się z niej również, że Sarkozy lojalnie ostrzegł Bruni, że jeżeli dojdzie do zaręczyn, to paparazzi będą ich śledzić dzień i noc. W dziedzinie paparazzi jesteś dyletantem, ja przez osiem lat ukrywałam romans z Mickiem Jaggerem - odpowiedziała spokojnie Carla.