Waszyngton, Strasburg i Londyn. Na te miasta będziemy często spoglądać w tym tygodniu, żeby śledzić ważne wydarzenia polityczne. Wśród nich: zmiana warty w Białym Domu, wybory nowego szefa europarlamentu i przygotowania do Brexitu.
W piątek w samo południe czasu waszyngtońskiego Donald Trump przejmie już oficjalnie stery amerykańskiego okrętu. Na schodach Kapitolu złoży prezydencką przysięgę. Padną słowa: Ja, Donald Trump, ślubuję uroczyście urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych wiernie sprawować oraz konstytucji Stanów Zjednoczonych dochować, strzec i bronić ze wszystkich swych sił. Później następca Baracka Obamy wygłosi inauguracyjne przemówienie. Zgodnie z tradycją na uroczystości pojawią się byli gospodarze Białego Domu. Swój udział zapowiedział Bill Clinton, George Bush i Jimmy Carter.
Politycy w Parlamencie Europejskim zaczną układać kadrowe puzzle, czyli obsadzać stanowiska na drugą połowę kadencji. We wtorek mamy się dowiedzieć, kto stanie na czele PE. Na pewno nie będzie to dotychczasowy przewodniczący - Martin Schulz. Niemiecki socjaldemokrata zapowiedział, że po dwóch kadencjach nie będzie więcej kandydował.
Europosłowie mogą wybierać z siódemki kandydatów. Europejska Partia Ludowa, która ma najwięcej eurodeputowanych, proponuje, by to stanowisko zajął Włoch - Antonio Tajani. To prawnik, jeden z wiceszefów PE, wcześniej był między innymi wydawcą prasowym i prezenterem radiowym. Pracował też jako rzecznik Silvio Berlusconiego. Zakładał z nim partię polityczną - Forza Italia. Druga co do wielkości frakcja w europarlamencie - Socjaliści i Demokraci - proponuje innego Włocha. To Gianni Pitella. Z dwoma Włochami powalczy między innymi były premier Belgii Guy Verhofstadt. Jego kandydaturę zgłosili liberałowie.
Od tego, kto pokieruje Parlamentem Europejskim, będą zależeć między innymi losy Donalda Tuska. Jeśli na czele PE stanie chadek, zmniejszą się szanse na to, by Polak - także przedstawiciel chadecji - zachował stanowisko. Podział ról w unijnych władzach wynika między innymi z umowy, którą na początku kadencji zawarły dwie największe frakcje, starając się zachować w UE kadrową równowagę pomiędzy Europejską Partią Ludową a Socjalistami i Demokratami. Choć trzeba pamiętać, że ta równowaga bywała wcześniej zaburzona. Na przykład wtedy, gdy najważniejsze unijne stanowiska zajmowało chadeckie trio: Barroso - Van Rompuy - Buzek.
Najbliższe dni mają też nas przybliżyć do odpowiedzi na pytanie - jak w praktyce będzie wyglądał Brexit? Brytyjska Premier Theresa May - także we wtorek - przedstawi plany swojego rządu dotyczące negocjacji z pozostałymi 27 krajami UE. Być może usłyszymy konkretną datę uruchomienia procedury wychodzenia Londynu ze wspólnoty. Z dotychczasowych zapowiedzi wynika, że ta procedura ruszy przed końcem marca tego roku.
Ministrowie w Warszawie będą natomiast rozmawiać o smogu. Na najbliższym posiedzeniu rządu mają szukać rozwiązań, które pomogą zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza. Jeszcze w tym roku mają obowiązywać nowe normy jakości węgla i kotłów grzewczych. Wicepremier Mateusz Morawiecki tłumaczył w RMF FM, że chodzi o to, żeby zagwarantować wysoką jakość paliwa, żeby zagwarantować jakość kotłów, w których to paliwo jest spalane i nad tymi rozporządzeniami pracujemy tak, że na sezon grzewczy 2017/2018 będą gotowe. Te przepisy mają wyeliminować ze sprzedaży tak zwane kopciuchy, czyli tanie piece, które nie spełniają podstawowych norm. Poza tym rządowy program "Czyste powietrze" ma obejmować dopłaty do wymiany kotłów na bardziej ekologiczne oraz zachęty do inwestowania w programy termoizolacji i budowę domów pasywnych.
Związek Nauczycielstwa Polskiego zamierza zrobić w tym tygodniu kolejny krok na drodze do referendum oświatowego. We wtorek chce przedstawić pytanie, które miałoby być zadane Polakom w takim głosowaniu. Żeby jednak do niego doszło - ZNP musiałoby najpierw zebrać pół miliona podpisów poparcia, a potem jeszcze przekonać do tego pomysłu większość sejmową. Na razie związek może liczyć na wsparcie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz partii Razem. Poza tym pomysł referendum dotyczącego przyszłości gimnazjów popiera ruch "Rodzice przeciwko reformie edukacji" i "Koalicja NIE dla chaosu w szkole".