Pojawił się nowy dowód w sprawie szturmu rosyjskich specsłużb na szkołe w Biesłanie z września 2004 r. Organizacja Matki Biesłanu zdobyła nagranie wideo z zeznaniami dwóch saperów. Obala ono tezę rosyjskich władz, że winę za krwawą akcję ponoszą wyłącznie zamachowcy.
Przewodnicząca organizacji Matek Biesłanu, skupiającej kobiety, których dzieci zginęły podczas akcji, Zuzanna Dudiyeva mówi, że nagranie potwierdza wcześniejsze przypuszczenia o tym, że za masakrą stoją rosyjskie siły zbrojne. Biuro prokuratora stale odrzuca i ignoruje wszystkie nasze pytania. Powtarzają, że tylko terroryści są winni tylu ofiarom. To oni weszli, przejęli budynek i wysadzili wszystkie ładunki wybuchowe w budynku. Oni myślą, że śledztwo jest już zakończone - powiedziała Dudiyeva.
Według oficjalnej wersji Kremla, szturm jednostek specjalnych został sprowokowany przez samych terrorystów, którzy w budynku szkoły zdetonowali bombę. Wśród zakładników wybuchła panika i wtedy na pomoc rzucili się komandosi. Posłuchaj relacji rosyjskiego korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy:
Do tragedii doszło 1 września 2004 roku. Tego dnia szkołę numer 1 w Biesłanie opanował uzbrojony oddział 33 napastników należących do sił czeczeńskiego dowódcy polowego Szamila Basajewa. Dwa dni później doszło do szturmu rosyjskich sił zbrojnych. Zginęło 323 zakładników. Połowa ofiar to dzieci.