Niemcy na razie nie myślą o kryzysie. Teraz liczy się jedynie koniec karnawału. Sklepy z akcesoriami dla przebierańców liczą na obroty w wysokości nawet 300 milionów euro. Przebojem tego rynku są stroje postaci z bajek. Przebrać można nawet swego psa, czy kota bo i dla czworonogów jest sporo kreacji.
Już od kilku dni w Kolonii nie można kupić stroju Czerwonego kapturka. W zawrotnym tempie rozchodzą się również anioły zwierzęta, piraci i mnisi. Wielkim hitem okazały się również seksowne minikostiumy.
Są to bardzo krótkie winiówki. Mamy struj pokojówki, pielęgniarki i stewardessy. Dla młodych dziewczyn to super sprawa - mówi jeden ze sprzedawców. Projektanci karnawałowych strojów nie zapomnieli również o psach i kotach. Tak więc trzeba być przygotowanym np. na widok spidermana na czterech łapach.