Niemiecki Bundestag przyjął uchwałę, wzywającą rząd, aby do jesieni przygotował przepisy pozwalające na religijne obrzezanie chłopców. Wcześniej sąd w Kolonii uznał zabieg za uszkodzenie ciała, które powinno podlegać karze. Orzeczenie wywołało sprzeciw żydów i muzułmanów, którzy uznali je za ograniczenie swobód religijnych.

Wyrok został też skrytykowany przez Kościół katolicki w Niemczech. Ostro zareagowała również kanclerz Angela Merkel. Niemcy "ośmieszą się jako naród", jeśli będą jedynym krajem, w którym żydzi nie mogliby przeprowadzać obrzędu obrzezania - twierdzi niemiecka polityk.

Podczas debaty Bundestagu posłowie podkreślali, że poza obrzezaniem chłopców, zakazane muszą pozostać "szkodliwe i nieetyczne ingerencje w integralność cielesną dzieci". Chodzi m.in. o obrzezanie dziewczynek. Niewykluczone, że w Niemczech zabieg będzie możliwy u chłopców od 14. roku życia, którzy będą mogli samodzielnie wyrazić zgodę na poddanie się obrzezaniu.

Nikt na świecie nie zrozumiałby, gdyby w Niemczech żydowscy obywatele nie mogliby obrzezać swoich chłopców. Ochrona tolerancji religijnej oznacza również ochronę religijnych zwyczajów i tradycji - tłumaczył szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle.

Z przeprowadzonych w Niemczech sondaży wynika, że 45 proc. pytanych twierdzi, że należy zakazać obrzezania chłopców. 42 proc. ankietowanych jest przeciwko zakazowi. Zdaniem 55 proc. pytanych, ewentualny zakaz obrzezania nie zaszkodziłby wizerunkowi Niemiec na świecie. Przeciwnego zdania było 33 proc. Niemców.