Zmarł Amos Oz - izraelski pisarz, eseista i publicysta tworzący w języku hebrajskim. O jego śmierci poinformowała na Twitterze jego córka Fania Oz-Salzberger. Artysta miał 79 lat. Chorował na raka.

Amos Oz był uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy izraelskich. Od kilku lat wymieniany był wśród głównych kandydatów do literackiej Nagrody Nobla.

W 1986 roku został nagrodzony prestiżową izraelską Nagrodą Bialika w dziedzinie literatury. 20 marca 2013 otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego. W tym samym roku otrzymał również Nagrodę Franza Kafki. W 2002 został uhonorowany medalem "Zasłużony dla Tolerancji".

Amos Oz debiutował tomem opowiadań "Tam, gdzie wyją szakale" w 1965 roku, w następnym roku ukazała się jego pierwsza powieść. Następne jego utwory - powieści, zbiory opowiadań, ale także eseje literackie oraz polityczne, w których wzywa do kompromisu między Izraelem a Palestyńczykami - są publikowane regularnie, w dwu- i trzyletnich odstępach.

Do najważniejszych jego książek, wydanych także w Polsce, należą "Mój Michał" (1968), "Czarna skrzynka" (1987) i "Fima" (1991).

Amos Oz urodził się w 1939 roku w Jerozolimie jako Amos Klausner. Jego rodzice wyemigrowali z Wilna i Równego do Palestyny w latach 30.

Sam Amos wyjechał z Jerozolimy i  zamieszkał w kibucu Chulda, gdzie ukończył szkołę średnią. Po służbie wojskowej rozpoczął studia na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Po skończeniu nauki wrócił do kibucu. Tam przez ponad dwadzieścia lat uczył, pracował w polu przy zbiorach bawełny i pisał.

Był też społecznikiem, współzałożycielem organizacji Szalom Achszaw (Pokój Teraz). Wiele miejsca w swoich esejach poświęcił konfliktowi arabsko-izraelskiemu.

„Opowieść o miłości i mroku”. Autobiografia przeniesiona na ekran

Natalie Portman - światowej sławy aktorka i laureatka Oscara - przeniosła na ekran autobiograficzną, bestsellerową powieść Amosa Oza. W 2015 roku w kinach pojawił się film "Opowieść o miłości i mroku".

To przejmująca historia dzieciństwa i dorastania jednego z najwybitniejszych pisarzy XXI wieku. Oz wspomina dzieciństwo u boku rodziców: pragmatycznego Ariego i marzycielskiej, obdarzonej niezwykłą wyobraźnią Fani.

Jak przyznała aktorka i reżyserka w rozmowie z dziennikarką RMF Classic Magdą Miśką Jackowską Amos Oz to wyjątkowy człowiek i twórca. To jeden z najwspanialszych umysłów naszych czasów, pisarzy, ambasadorów pokoju. Jest jedyny w swoim rodzaju - mówiła w wywiadzie sprzed dwóch lat.  

Amos wie, że spełnianie marzeń może rozczarować - opowiadała. Ale nie przestaje marzyć dalej... Wie, że jest mrok, są rozczarowania, ale tym, co popycha nas do przodu, są właśnie marzenia. Ludzie, którzy przestają marzyć z powodu rozczarowań, którzy tego nie rozumieją, popadają w ciemność, szaleństwo. Staram się być jak Amos. Mieć świadomość, jaka jest rzeczywistość. I marzyć dalej.

"Był pisarzem, ale też człowiekiem pokoju"

Śmierć Amosa Oza to strata dla całej światowej literatury, dla Izraela, ale także dla Polski. Uznawany był za jednego z twórców współczesnej literatury hebrajskiej, od przeszło 30 lat wymieniano go jako kandydata do Literackiej Nagrody Nobla - nigdy jej jednak nie dostał. W Polsce Amos Oz jako pisarz zaistniał na początku lat 90., przełożono na polski chyba wszystkie jego książki, te wcześniejsze z angielskich tłumaczeń, później - z hebrajskiego oryginału. Każda jego książka - tak w Izraelu, jak i na świecie - traktowana była jako wielkie literackie wydarzenie - wspomina Michał Sobelman, tłumacz literatury hebrajskiej.

Oz był pisarzem, ale też człowiekiem pokoju. Dla wielu Izraelczyków był autorytetem moralnym, mentorem, nadzieją, że pomiędzy Izraelczykami a ich sąsiadami może zapanować pokój. Oz, starszy od państwa Izrael o dziewięć lat, obserwował jego rozwój od początku i od zawsze był zwolennikiem szanowania praw Palestyńczyków. Byli dla niego naturalnymi sąsiadami - urodzony w 1939 roku w Jerozolimie wzrastał także wśród nich. Uważał, że na tym skrawku ziemi, jakim jest Izrael, jest miejsce dla obu narodów - Palestyńczyków i Izraelczyków. Oz miał kolosalny wpływ na przywódców, architektów Izraela jak Szymon Peres - był jego przewodnikiem i mentorem, choć młodszy o 16 lat. Perez bardzo cenił Oza. Myślę, że gdyby Oz chciał się zaangażować w politykę, miałby szanse dokonać czegoś ważnego. Był Jerozolimczykiem i z bólem patrzył, jak miasto jego dzieciństwa zmieniło się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat - powiedział Sobelman.