Dziesięć potężnych tankowców już od dwóch miesięcy nie zawija do portu czekając na wzrost cen ropy naftowej. W każdym z nich znajduje się nawet do 100 tysięcy ton surowca.
Eksperci obliczyli, że biorąc pod uwagę rosnące ceny ropy naftowej, anonimowi właściciele ładunku zarabiają w „morskiej poczekalni” milion funtów dziennie. W dobie kryzysu trudno o lepszą inwestycję.
Według szacunków, pod koniec grudnia, ceny benzyny sprzedawanej w Wielkiej Brytanii będą o 25 procent wyższe w stosunku do początku tego roku. Nie takiego prezentu na święta oczekiwali brytyjscy kierowcy.