Za 90 tys. funtów został sprzedany na aukcji niewielki kluczyk, który być może mógł ocalić Titanica. Otwierał szafkę z lornetkami na bocianim gnieździe statku.
Gdy liniowiec wypłynął w swoją dziewiczą podróż z Southampton nie było go jednak na pokładzie. Był w kieszeni oficera przeniesionego z Titanica na kilka dni przed rejsem. W efekcie marynarze na bocianim gnieździe nie mieli dostępu do lornetek i musieli polegać na tym co byli w stanie zobaczyć gołym okiem.