Węgrom mogą grozić konsekwencje finansowe, jeśli Budapeszt nie zastosuje się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie przyjęcia uchodźców - oświadczyła kanclerz Niemiec Angela Merkel w wywiadzie dla gazety "Nordwest Zeitung" (wydanie sobotnie).
Każdy, kto odrzuca solidarność, musi się liczyć z tym, że nie pozostanie to bez konsekwencji, także dla negocjacji w sprawie przyszłego wsparcia finansowego - oświadczyła kanclerz.
Tylko nieliczne kraje w dalszym ciągu wprost odmawiają przyjęcia uchodźców - dodała, podkreślając, że "potrzebujemy solidarności w Unii Europejskiej".
Reuters pisze, że ta wypowiedź Merkel sugeruje zaostrzenie stanowiska Niemiec wobec rządu premiera Viktora Orbana. Agencja odnotowuje też, że to ostrzejsze stanowisko, zajęte przez kanclerz na tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech, jest zbieżne ze stanowiskiem jej socjaldemokratycznego rywala Martina Schulza, który od dawna ostro krytykuje "natywistyczny styl" Orbana.
Unijny Trybunał Sprawiedliwości w środę oddalił skargi Słowacji i Węgier na decyzję Rady UE o obowiązkowej relokacji uchodźców przebywających w Grecji i we Włoszech. Sędziowie uznali, że mechanizm jest proporcjonalny.
Po tym orzeczeniu Orban zapowiedział, że Węgry nie zmienią swej polityki w sprawie imigracji. Zaznaczył, że należy przyjąć do wiadomości orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, ale też powiedział, iż nie jest ono dla Budapesztu powodem do zmiany polityki odrzucania imigrantów.
(ł)