Była lekkoatletka 36-letnia Marion Jones, która ma za sobą m.in. wpadkę dopingową i pobyt w więzieniu, weźmie udział w wizytach dyplomatycznych w Serbii i Chorwacji. Misję reprezentowania USA powierzył jej amerykański Departament Stanu.
Do Europy Jones przyleci jutro i jeszcze tego samego dnia odwiedzi szkoły w Niszu i Belgradzie, w których uczy się młodzież z biednych regionów byłej Jugosławii, dotkniętych w poprzedniej dekadzie wojną domową. W piątek odwiedzi Zagrzeb, gdzie weźmie udział w pokazowym treningu koszykarskim z młodzieżą. Spotka się też ze studentami miejscowego uniwersytetu w związku z akcją "Zastanów się dwa razy, zanim podejmiesz złą decyzję", której patronuje.
Rząd uznał, że nie ma lepszej osoby, która mogłaby być przykładem dla młodzieży jak bardzo trzeba uważać przy podejmowaniu ważnych decyzji. Jej życie jest smutnym dowodem na to, że zbyt łatwo można zgubić właściwą drogę. Wszyscy znamy przeszłość pani Jones i jej winy, do których się przyznała publicznie i je odpokutowała. Od kilku lat swoją społeczną działalnością próbuje naprawić tamte błędy i zmienić wizerunek - napisał w komunikacie attache prasowy ambasady USA w Belgradzie Ryan Rowlands.
W 2000 roku w Sydney Jones zdobyła aż pięć medali olimpijskich: trzy złote w biegu na 100 i 200 m oraz w sztafecie 4x400, a także brązowe w skoku w dal i w sztafecie 4x100 m. Przyłapana na dopingu została zdyskwalifikowana na dwa lata.
W trakcie śledztwa sportsmenka składała fałszywe zeznania, za co trafiła na pół roku do więzienia. W efekcie afery odebrano jej wszystkie medale olimpijskie z Sydney i mistrzostw świata z Edmonton (2001).
Po odbyciu kary Jones rozpoczęła grę w koszykarskiej lidze WNBA i przez półtora sezonu była zawodniczką klubu Tulsa Shock.