Lider brytyjskiej opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn zaprzeczył, jakoby obraził premier Theresę May. Według obserwatorów i mediów, po wymianie zdań w Izbie Gmin Corbyn nazwał szefową rządu "głupią kobietą".
Przywódca opozycji miał powiedzieć tak po ostrej dyskusji z May podczas cotygodniowej środowej sesji pytań i odpowiedzi w Izbie Gmin, na 100 dni przed planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Na zakończenie wymiany zdań May zakpiła z Corbyna i jego niedawnej groźby złożenia wniosku o wotum nieufności dla jej rządu.
Wiem, że mamy porę roku na świąteczne przedstawienia - powiedziała, oceniając jednak, że zachowanie Corbyna irytuje wyborców.
"O, może (Corbyn) złoży wniosek, o, jednak nie, nie złoży". Niech pan spojrzy za siebie - powiedziała May, wskazując na ławy opozycyjne. Im to nie imponuje, krajowi też nie - podsumowała.
Kamery zarejestrowały, jak siedzący naprzeciw szefowej rządu Corbyn mruknął coś pod nosem - a słowa te przez media i ekspertów od czytania z ruchu warg zostały szybko odczytane jako "głupia kobieta".