Toczące się walki w mieście Goma w Demokratycznej Republice Konga grożą zniszczeniem znajdującemu się tam laboratorium, w którym przechowywane są próbki wirusa Ebola i innych patogenów – przekazał Międzynarodowy Czerwony Krzyż.

Demokratyczna Republika Konga to jedno z pięciu państw Afryki, gdzie znajdują się międzynarodowe laboratoria, w których przechowuje się próbki wirusa Ebola i innych patogenów wywołujących gorączki krwotoczne.

Jak poinformował Patrick Youssef, dyrektor regionalny Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża na Afrykę, rozprzestrzenienie się próbek wirusa Ebola może mieć niewyobrażalne konsekwencje, a niebezpieczeństwo stwarzają nawet przerwy w dostawie prądu.

Od 1976 roku DRK zmagała się z 12 epidemiami choroby wirusowej Ebola. Od 1 sierpnia 2018 roku do 25 czerwca 2020 roku we wschodniej części kraju odnotowano 3470 przypadków tej choroby i ponad 2,2 tys. spowodowanych nią zgonów. Wirus szybko przekroczył granice z sąsiednią Ugandą.

Pracownicy międzynarodowej misji pokojowej MONUSCO poinformowali, że we wtorek rebelianci ostrzelali kongijskich żołnierzy moździerzami. Miasto jest w poważnych tarapatach i jeśli nie upadnie z dnia na dzień, to upadnie w ciągu najbliższych dni - powiedział we wtorek francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot w Sud Radio.

Miasto Goma zostało zaatakowane w 2012 roku przez bojowników z Ruchu 23 Marca (M23). Jest to jedna z ponad setki grup zbrojnych działających we wschodniej części DRK, które dążą do zdobycia kontroli nad kopalniami minerałów, w tym złota i kobaltu potrzebnego m.in. do produkcji baterii do samochodów elektrycznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

M23 składa się z bojowników z grupy Tutsi i walczy o prawa tej mniejszości w Demokratycznej Republice Konga. Ruch jest wpierany przez wojska Rwandy.