W Polsce mogli być przetrzymywani Abu Zubajda i Chalid Szejk Mohammed, dwaj liderzy Al-Kaidy. Miał o tym wiedzieć m.in. Aleksander Kwaśniewski - twierdzi Dick Marty.
Sprawozdawca Rady Europy, badający sprawę tajnych więzień CIA w Europie, Dick Marty w południe przedstawił swój drugi raport w Komisji Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Paryżu.
Według niego, zgodę na akcję potajemnego sprowadzania i przetrzymywania więźniów w ośrodku szkoleniowym wywiadu w Starych Kiejkutach w latach 2002-2005 wydał ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski. W akcję zaangażowani byli także szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec, minister obrony Jerzy Szmajdziński i szef Wojskowych Służb Informacyjnych generał Marek Dukaczewski. Politycy zaprzeczają tym doniesieniom.
Wśród więzionych w Polsce mieli być Chalid Szejk Mohammed, architekt zamachów na Nowy Jork z 11 września 2001 roku i palestyńczyk Abu Zubajda, bliski współpracownik szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena.
Marty powołuje się na tajne dokumenty, do których dotarł oraz na niezliczone rozmowy z wysokimi rangą urzędnikami państwowymi. Koronnym dowodem mają być rozmowy oficerami polskich służb specjalnych, w tym WSI, która według zebranych przez niego informacji, została wybrana przez CIA do pomocy w tej operacji, bo nie podlegała bezpośredniej kontroli cywilnej.
Wg sprawozdawcy, nie ma żadnych wątpliwości, że Kwaśniewski, Siwiec, Szmajdziński i Dukaczewski wiedzieli o całej operacji i są za nią odpowiedzialni. Ważną rolę miał odegrać też Jerzy Kos, były szef lotniska w Szymanach, który – jak podkreśla Marty – był współpracownikiem WSI. Z raportu wynika, że w Starych Kiejkutach przetrzymywani byli więźniowie, wyjątkowo ważni dla Amerykanów. Większość z nich trafiła tam bezpośrednio z Afganistanu. Posłuchaj relacji francuskiego korespondenta RMF FM Marka Gładysza:
Marty twierdzi też, że zdobyte przez niego szczegóły planu CIA, dotyczące przetrzymywania i przesłuchiwania więźniów poza granicami USA, dowodzą, iż Waszyngton „w arogancki sposób narzucił Europie” walkę z terroryzmem, pozbawioną jakichkolwiek reguł prawnych.
Według Marty'ego, Stany Zjednoczone i NATO zawarły w 2001 roku tajne porozumienie pozwalające amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) na więzienie w Europie osób podejrzewanych o terroryzm. NATO odpiera te zarzuty - dowiedział się RMF FM.
Prezydent Lech Kaczyński na piątkowej konferencji prasowej powiedział, że nie ma wiedzy, aby w Polsce funkcjonowały w przeszłości więzienia CIA. Pytany na konferencji po zakończeniu wizyty prezydenta USA, czy więzienia – jak sugeruje raport RE – istniały i czy wiedzieli o nich polscy politycy, jak były prezydent Aleksander Kwaśniewski, Kaczyński powiedział: Proszę ich zapytać. Ja nic nie wiem o żadnych więzieniach CIA w Polsce.
Sprawa rzekomych tajnych więzień Centralnej Agencji Wywiadowczej w Polsce i innych krajach Europy Wschodniej wraca jak bumerang. Prasa po raz pierwszy poinformowała o nich pod koniec 2005. Organizacje obrony praw człowieka, z amerykańską Human Rights Watch na czele, utrzymywały, że znajdowały się one w Polsce i Rumunii. Samoloty z więźniami CIA miały lądować na lotnisku w Szymanach na Mazurach, a jeńców miano przetrzymywać w ośrodku szkolenia wywiadu w Starych Kiejkutach.
Rządy obu krajów stanowczo temu zaprzeczyły. Sprawę badała specjalna komisja Parlamentu Europejskiego. Dowodów istnienia więzień w Polsce nie znaleziono. Mimo to wielu członków Komisji Parlamentu Europejskiego ds. więzień CIA jest przekonanych, że polski rząd ukrywa prawdę o więzieniach. Dlatego odmówił współpracy z komisją i nie podjął się własnego śledztwa w tej sprawie.