Słowackiej opozycji nie udało się odwołać premiera Igora Matovicza w związku z plagiatem pracy dyplomowej. W ostatecznym głosowaniu w piątek rano, po debacie, która z przerwami trwała prawie 18 godzin, Matovicza poparli posłowie czterech partii koalicyjnych.
Taki rezultat głosowania nie jest zaskoczeniem, ponieważ koalicja kierowana przez Matovicza ma w parlamencie zdecydowaną większość pozwalającą na zmianę konstytucji. W debacie posłowie koalicji wspierali szefa rządu, z wyjątkiem reprezentującego ruch premiera Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości (OLaNO) ministra rolnictwa Jana Miczovskiego, który plagiat szefa rządu skwitował: "w przyzwoitym kraju wysoki urzędnik za podobny grzech lub młodzieńczą nierozważność, ustąpiłby".
Gdy podczas nocnej debaty na sali plenarnej zabrakło Matovicza, posłowie radykalnej opozycyjnej Ludowej Partii Nasza Słowacja, którą kieruje Marian Kotleba, zablokowali mównice i wezwali szefa rządu do powrotu do gmachu parlamentu.
Na problem związany z pracą dyplomową Matovicza z 1998 r. przed dziesięcioma dniami zwrócił uwagę liberalny "DennikN". Szef rządu miał przepisać całe fragmenty dwóch książek, które uzupełnił kilkoma stronami własnego tekstu. Prace nie zostały zacytowane zgodnie z obowiązującymi zasadami. Matovicz m.in. podkreślał, że nie miał zamiaru dokonać kradzieży, był przekonany, że w złożonej pracy nie ma błędu. Mimo wielu apeli nie zdecydował się na udostępnienie tekstu pracy.
Przed rozpoczęciem debaty Matovicz zapowiedział, że jeżeli dojdzie do jego odwołania, odejdzie z polityki.
Szef rządu nie jest pierwszym politykiem, któremu zarzucono plagiat w pracy naukowej. Media wcześniej sugerowały, że tak jest w przypadku przewodniczącego parlamentu Borisa Kollara, który jest szefem drugiej najsilniejszej partii koalicji Jesteśmy Rodziną (Sme rodina). Krytykowali go posłowie z dwóch pozostałych centrowo-liberalnych partii koalicyjnych Wolność i Solidarność (SaS) oraz Za Ludzi. Podczas próby odwołania Kollara posłowie tych ugrupowań wyszli z sali.
Matovicz jeszcze jako polityk opozycyjny ostro krytykował poprzedniego przewodniczącego parlamentu Andreja Dankę, którego wzywał do rezygnacji za plagiat w pracy dyplomowej. Krytykował także Kollara, ale podczas głosowania uznał, że ważniejsze jest przetrwanie koalicji rządzącej.