Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew z zadowoleniem powitał oświadczenie prezydenta USA Baracka Obamy o - jak to ujął - korekcie podejścia USA do problemu systemu obrony przeciwrakietowej. Biały Dom zaprzeczył natomiast, by za decyzją w sprawie tarczy antyrakietowej stały jakiekolwiek targi z Rosją.
Zdaniem Dmitrija Miedwiediewa, decyzja o rezygnacji z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach pokazuje, że Rosja i Stany Zjednoczone mają dobre możliwości wspólnej pracy w kwestii obrony przeciwrakietowej. Rosyjski prezydent wyraził również gotowość do tej współpracy.
Omawiałem tę sprawę podczas naszych rozmów w Moskwie i w Londynie. Zapisaliśmy wtedy w porozumieniach, że Rosja i USA będą dążyć do wspólnej oceny zagrożenia rakietowego na świecie. Dzisiejsza deklaracja Waszyngtonu pokazuje, że dla takich prac są dobre warunki - powiedział Miedwiediew w czwartkowym orędziu telewizyjnym:
Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs zapewnił natomiast, że w kwestii rezygnacji z tarczy nie chodzi o Rosję. Chodzi o obronę ojczyzny, ochronę naszych żołnierzy służących poza granicami kraju (...) chodzi też o obronę naszych sojuszników - podkreślił Gibbs.
Zapowiedź nowego podejścia USA do systemu obrony przeciwrakietowej wywołała natychmiastowe spekulacje na temat możliwego układu pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą. Rosja ostro sprzeciwiała się bowiem poprzednim amerykańskim planom w sprawie tarczy. W przyszłym tygodniu Barack Obama ma rozmawiać z Dmitrijem Miedwiediewem o nowym systemie obronnym.