Unijna swoboda przepływu osób poważnie zagrożona. Przewodnicząca Unii w tym półroczu Irlandia wspiera dążenie czterech krajów - Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii i Holandii - do zmiany obowiązujących zasad i ograniczenia możliwości swobodnego przemieszczania się i podejmowania pracy w obrębie Unii Europejskiej.
Jak dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Irlandia zdecydowała, że w czerwcu, na najbliższym spotkaniu, unijni ministrowie spraw wewnętrznych zajmą się kwestią zaostrzenia zasad swobodnego przepływu osób i sankcji w wypadku ich łamania. Irlandia poparła w ten sposób stanowisko czterech krajów, które w zeszłym miesiącu wystosowały list z żądaniem zmiany obecnych zasad. Uderza to zresztą bezpośrednio w Polaków, którzy szukają pracy poza granicami kraju.
Pretekstem do zmian są problemy z wyłudzaniem świadczeń socjalnych przez imigrantów i fikcyjne małżeństwa zawierane w celu zdobycia prawa do stałego pobytu.
Jak donosi nasza korespondentka, liczba zwolenników przywracania granic "tylnymi drzwiami" niebezpiecznie rośnie. Irlandia nadała sprawie wysoką rangę polityczną - przyznał w rozmowie z naszą dziennikarką jeden z unijnych dyplomatów.
Na razie nie ma natomiast odpowiedzi ze strony krajów, których obywatele są najbardziej zainteresowani swobodą przemieszczania się. Polskie władze nie zareagowały do tej pory na list czterech krajów. Również wśród pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej nie ma widocznego lobbingu, by przeciwstawić się rozmontowywaniu jednej z najistotniejszych zasad Unii Europejskiej.