Kolejny krąg zlokalizowany niedaleko Stonehenge. Jego pozostałości były ukryte w ziemi. Archeolodzy nazywają to największym znaleziskiem neolitycznym w historii Wysp Brytyjskich.
Krąg nie składa się z głazów, tylko tworzą go olbrzymie doły, które wykopane zostały wokół szczątków osady, gdzie prawdopodobnie mieszkali budowniczowie Stonehenge. Każdy z nich ma 5 metrów głębokości i 10 metrów szerokości. Okrąg posiada średnicę prawie dwóch kilometrów.
Według archeologów, utworzenie tak precyzyjnej formy dowodzi, że człowiek neolityczny potrafił liczyć. Odległość kręgu od osady z pewnością ustalono liczbą kroków.
Niezwykłe jest to, że te olbrzymie doły wykopane zostały przy pomocy prymitywnych narzędzi robionych z kamienia, kości zwierzęcych i drewna. Tłumaczyć może to fakt, że władali nimi ci sami pomysłowi ludzie, którzy przetransportowali do Stonehenge olbrzymie głazy z oddalonej o 200 km Walii.
Jak podkreślają uczeni, ten rejon południowo-zachodniej Anglii wciąż kryje sporo tajemnic. Wiele z nich, jak w tym przypadku, znajduje się pod ziemią. Specjalistyczny sprzęt, jakim dysponują naukowcy, umożliwia im prześwietlanie kilkumetrowej powierzeni i rejestrowanie zmian, jakie wprowadzone zostały ręką człowieka. Na razie udało się zlokalizować 20 neolitycznych dołów. Naukowcy są przekonani, że istniało ich co najmniej 30.
Prace archeologiczne są częścią wieloletniego projektu o nazwie Stonehenge Hidden Landscape, realizowanego przez naukowców z uniwersytetu w Bradford. Jego celem jest dokładne zbadanie dziesiątków kilometrów kwadratowych ziemi wokół Stonehenge, nie naruszając fizycznie jej struktury.