Prokurator generalna stanu Nowy Jork Letitia James oskarżyła byłego prezydenta USA Donalda Trumpa o systematyczne podawanie nieprawdziwych wycen swoich nieruchomości. Zarzuca mu czerpanie zysków z "oszałamiającego" oszustwa.
Pozew w sprawie cywilnej stwierdza m.in. że były prezydent, jego firma Trump Organization i troje dorosłych dzieci Trumpa okłamywali kredytodawców i ubezpieczycieli przez ponad dekadę. Zawyżali wartość swoich aktywów o miliardy dolarów, aby uzyskać korzystne warunki finansowe, w tym niższe stopy procentowe. Nieuczciwe zyski sięgały - zdaniem James - ćwierć miliarda dolarów.
Prokurator generalna, puentując tytuł znanej książki Trumpa, oceniła, że domaganie się pieniędzy, których się nie ma, nie jest "sztuką transakcji", lecz raczej "sztuką kradzieży" - zauważył "New York Times".
Jak podał dziennik na podstawie materiałów sądowych, roczne szacunkowe zapisy "dziko zawyżały wartość prawie każdej z jego (Trumpa) markowych nieruchomości". Od Mar-a-Lago na Florydzie po Trump Tower oraz 40 Wall Street na Manhattanie, jedenaście rocznych sprawozdań finansowych Trumpa zawierało ponad 200 fałszywych i wprowadzających w błąd wycen aktywów.