Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych w Mińsku. To uczestnicy marszu emerytów, którzy domagali się odejścia białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki - poinformował portal Onliner.

Jak podaje serwis Tut.by, ludzie zgromadzili się na Placu Niepodległości, gdzie miał rozpocząć się 11. już marsz emerytów. Zgromadzeni skandowali hasła "Odejdź!" i "Niech żyje Białoruś". Niektórzy mieli flagi w biało-czerwono-białych barwach, używanych przez białoruską opozycję.

Po około godzinie OMON otoczył ludzi i zaczęły się zatrzymania. Emerytów wsadzono do ustawionych wcześniej w pobliżu busów. Według czytelników Tut.by, zatrzymano 30-40 osób. Onliner również pisze o kilkudziesięciu zatrzymanych.

Niedawno dzwoniła babcia, zatrzymano ją razem z prababcią na marszu emerytów, teraz z mamą jedziemy ich szukać po komisariatach. Moja babcia ma 67 lat, a jej mama 89. Nie wiemy, gdzie ich szukać - powiedziała portalowi Tut.by czytelniczka Daria

Mińska policja na razie nie skomentowała oficjalnie zatrzymań.

Masowe akcje protestu trwają na Białorusi od wyborów prezydenckich 9 sierpnia. Ich uczestnicy protestują przeciw reelekcji Łukaszenki na urząd prezydenta kraju . Uważają wybory za sfałszowane.