Komisja Europejska poinformowała o wszczęciu postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów w następstwie publikacji w piątek w polskim Dzienniku Ustaw ustawy o ustroju sądów powszechnych. Według Wiceszefa MSZ Konrada Szymańskiego, wszczęcie przez KE postępowania wobec Polski jest nieuzasadnione. "KE w sprawie polskiej reformy sądownictwa na siłę szuka pretekstów do wykazania swojej kompetencji w sprawach, w których w oczywisty sposób jej nie posiada" - powiedział z kolei PAP szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Dodał, że KE "weszła na drogę, która prowadzi donikąd".
"Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, przesyłając wezwanie do usunięcia uchybienia w następstwie opublikowania w Dzienniku Ustaw w piątek 28 lipca br. ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych. Władze polskie mają miesiąc na odpowiedź na wezwanie do usunięcia uchybienia" - przekazała Komisja w wydanym komunikacie.
Jak poinformowała KE, wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans w piątek przesłał pismo do ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, "ponownie zapraszając jego oraz ministra sprawiedliwości (Zbigniewa Ziobrę) na spotkanie w Brukseli w dogodnym dla nich terminie, aby powrócić do dialogu".
W kontekście dialogu na temat praworządności zaznaczył, że "Komisja nadal wyciąga rękę" do polskich władz.
Główne zastrzeżenie prawne Komisji w odniesieniu do ustawy o ustroju sądów powszechnych dotyczy dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski. Zdaniem Komisji jest to sprzeczne z art. 157. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia.
W wezwaniu do usunięcia uchybienia, Komisja wyraża również obawę, że uprawnienie ministra sprawiedliwości do przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, jak również do odwoływania i powoływania prezesów sądów podważy niezależność polskich sądów (art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej w związku z art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej).
Zdaniem Komisji, nowe przepisy umożliwiają ministrowi sprawiedliwości wywieranie wpływu na poszczególnych sędziów sądów powszechnych, w szczególności poprzez mało precyzyjne kryteria przedłużania ich kadencji, co podważa zasadę nieusuwalności sędziów.
"Ustawa obniża wiek emerytalny, lecz jednocześnie umożliwia Ministrowi Sprawiedliwości przedłużenie mandatu sędziów nawet o 10 lat w przypadku kobiet i o pięć lat w przypadku mężczyzn. Ponadto nie określono ram czasowych, w jakich Minister Sprawiedliwości ma podjąć decyzję o przedłużeniu mandatu, co daje Ministrowi możliwość wywierania wpływu na sędziów przez cały czas pozostały do wygaśnięcia ich mandatu" - czytamy w komunikacie KE.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim twierdzi, że ustawa jest zgodna z konstytucją i partia rządząca nie zamierza jej poprawiać.
Wszelkie zmiany, które wdrażamy w obszarze wymiaru sprawiedliwości, nie dotyczą kwestii organizacyjno-administracyjnych i również nie są związane z obniżeniem wieku emerytalnego - podkreśla.
Borys Budka z PO ostrzega jednak, że konsekwencje tej decyzji mogą odbić się na wszystkich Polakach. Te zmiany spowodują wypchnięcie Polski poza Unię Europejską - ocenia.
Były minister sprawiedliwości przypomina, że przyjęta ustawa, daje ministrowi Zbigniewowi Ziobrze możliwość usunięcia prezesów i wiceprezesów sądów. Zdaniem Budki, obowiązkiem ministrów sprawiedliwości i spraw zagranicznych jest wizyta w Brukseli.
W nowym Prawie o ustroju sądów powszechnych obowiązywać będą wszelkie gwarancje procesowe i środki odwoławcze; stanowisko Komisji Europejskiej, która wszczęła postępowanie wobec Polski uznajemy za nieuzasadnione - oświadczył dla PAP wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański.
Trzeba też pamiętać, że polityka społeczna i organizacja wymiaru sprawiedliwości należą do kompetencji państw członkowskich - podkreślił wiceminister Szymański.
Ustawa o ustroju sądów powszechnych po prostu dostosowuje wiek stanu spoczynku sędziów do powszechnego wieku emerytalnego obowiązującego w Polsce po uchyleniu reformy emerytalnej +67+ przez rząd PiS. Inne rozwiązanie tym bardziej mogłoby być łatwo uznane za dyskryminację sędziów - oświadczył w komentarzu dla PAP wiceminister Szymański.
W reakcji na stanowisko KE podkreślił też: "Uznajemy, że prezesi sądów odgrywają w polskim systemie wymiaru sprawiedliwości rolę przede wszystkim administracyjną". Ich inne działania nie wpływają na sytuację prawną stron. We wszystkich ważnych sprawach procesowych decydują zawsze sędziowie zajmujący się daną sprawą. Obowiązują też wszelkie gwarancje procesowe i środki odwoławcze. Tu również stanowisko KE uznajemy za nieuzasadnione - stwierdził Szymański.
Komisja Europejska weszła na drogę, która prowadzi donikąd. Każdy kolejny krok oznacza, że coraz większe będą dla Komisji koszty odwrotu z tej drogi, a w pewnym momencie odwrót będzie konieczny, bo KE w sprawie polskiej reformy sadownictwa na siłę szuka pretekstów do wykazania swojej kompetencji w sprawach, w których w oczywisty sposób jej nie posiada. Organizacja wymiaru sprawiedliwości jest wewnętrzną sprawą każdego państwa i dlatego jest tak rożna w różnych krajach UE - powiedział PAP szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Jak dodał, w "wielu państwach kompetencje ingerowania władzy wykonawczej i ustawodawczej względem władzy sądowniczej są daleko bardziej bezpośrednie niż w Polsce pod uwarunkowaniami nowej ustawy".
Stąd brzmiące groteskowo zarzuty KE w sprawie ustawy o ustroju sądów powszechnych, co do zróżnicowania wieku emerytalnego sędziów między kobietami a mężczyznami. Jeśli to główne uchybienie, jakie Komisja znalazła w tej ustawie, to można stanowisko KE uznać za paradoksalne - podkreślił szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
Zapytamy KE, czy jej wiceprzewodniczący Frans Timmermans, kwestionując różny wiek sędziów przechodzących na emeryturę w nowym prawie o sądach, w ogóle kwestionuje zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w Polsce - mówi PAP rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski.
Lewandowski przypomniał, że od października wchodzi reforma emerytalna, zgodnie z która kobiety uzyskają prawo do emerytury od 60. roku życia, a mężczyźni od 65. Obecnie ustawowy wiek emerytalny wynosi 67 lat.
Sprawa jest poważna. Podczas konferencji prasowej na temat reformy sądownictwa w Polsce, Timmermans w kontekście sędziów uznał, że zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, które będzie obowiązywać od 1 października, jest pogwałceniem traktatu o funkcjonowaniu UE oraz traktatu o równości płac i zatrudnienia. Ale te dwa traktaty dotyczą w ogóle obywateli. Skoro odniósł się do tych traktatów w przypadku sędziów, to znaczy, że ta zasada jest uniwersalna i dotyczy wszystkich obywateli, a więc i wszystkich pracowników, co de facto będzie kwestionowaniem zróżnicowania wieku emerytalnego w Polsce - tłumaczył PAP Lewandowski.
Jak mówił, "Polska wchodziła do Unii Europejskiej ze zróżnicowanym wiekiem emerytalnym mężczyzn i kobiet, co zresztą dopuszcza polska Konstytucja". Zdaniem Lewandowskiego gdyby przyjąć to, co mówi wiceprzewodniczący, to kwestionuje on zapisy Konstytucji.
(az)