Katalonia przekazała do parlamentu nowy statut, w którym ogłasza się państwem i żąda zmiany systemu finansowania. Teraz za to płaci, ponieważ inne hiszpańskie regiony bojkotują jej produkty.
Codziennie tysiące mieszkańców Balearów, Asturii, Madrytu otrzymują sms-y namawiające do omijania w sklepach katalońskich makaronów, win czy wody mineralnej. Powstały internetowe portale zachęcające do bojkotu, a ideę podtrzymują niektóre stacje radiowe.
Nie wiemy jak możemy się przed tym obronić. Nie interesują nas spory polityczne, tylko sprzedawanie dobrych wyrobów. Obawiamy się konsekwencji bojkotu, ale straty będziemy mogli podliczyć dopiero w styczniu. W Święta i Nowy Rok sprzedajemy połowę rocznej produkcji - opowiadał korespondentce RMF prezes największej w Katalonii i Hiszpanii firmy produkującej kawę.
O rozwagę apelują producenci z całej Hiszpanii. Ich zdaniem bojkot może doprowadzić do wojny handlowej, której skutki trudno przewidzieć.
W dzisiejszych sms-ach autorzy bojkotu zapowiadają rozpoczęcie zmasowanej miesięcznej akcji bojkotu katalońskich produktów od pierwszego grudnia.