Japońska policja aresztowała w piątek dwóch mężczyzn, którzy oddali strzały w kierunku siedziby organizacji sprzyjającej Korei Północnej, uznawanej za nieformalną ambasadę tego kraju w Tokio - podała agencja Kyodo. Kule trafiły w bramę, nikt nie ucierpiał. Zatrzymanych w wieku 56 i 46 lat zidentyfikowano jako prawicowych aktywistów.
W piątek nad ranem czasu lokalnego mężczyźni podjechali pod siedzibę związanego z Pjongjangiem Generalnego Stowarzyszenia Koreańskich Mieszkańców Japonii w Tokio, po czym jeden z nich oddał "kilka strzałów" w stronę budynku - poinformowała policja.
Obaj mężczyźni zostali aresztowani pod zarzutem wandalizmu i przyznali się do winy.
Według Kyodo, tokijska siedziba stowarzyszenia służy za nieformalną ambasadę Korei Północnej w Japonii, gdyż oba kraje nie utrzymują stosunków dyplomatycznych.
Sytuacja w regionie jest napięta w związku z prowadzonymi przez Pjongjang zbrojeniami nuklearnymi i balistycznymi. W ubiegłym roku reżim północnokoreański przeprowadził swoją szóstą, największą jak dotąd próbę broni atomowej i wystrzelił kilka rakiet balistycznych, z czego dwie przeleciały nad terytorium Japonii.
Tokio wraz z Waszyngtonem prowadzą politykę nakładania "maksymalnej presji" na Pjongjang, by zmusić go do zaprzestania zbrojeń.
Jak zauważa agencja Reutera, w Japonii obowiązują surowe przepisy dotyczące posiadania broni i bardzo rzadko dochodzi tam do strzelanin; najczęściej mają one związek z przestępczością zorganizowaną.
W Japonii mieszka około 500 tys. osób pochodzenia koreańskiego, z czego wielu to potomkowie dwóch milionów Koreańczyków przywiezionych do tego kraju do pracy przymusowej w czasie japońskiej kolonizacji Półwyspu Koreańskiego w latach 1910-1945.
(ph)