Rzecznik izraelskiej armii potwierdził, iż w walkach w obozie uchodźców palestyńskich w Dżeninie zginęły "prawdopodobnie setki" Palestyńczyków. Zaprzeczył jednak, by doszło tam do masakry. Wczoraj Palestyńczycy oskarżyli Izrael o dokonanie w Dżeninie masakry i zaapelowali do ONZ o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie.

Do tej pory Izraelczycy unikali podawania jakichkolwiek konkretnych danych na temat ofiar walk w Dżeninie, określając informacje strony palestyńskiej o śmierci co najmniej 500 ludzi jako "propagandę".

Media w Izraelu mówiły o około stu ofiarach walk po stronie palestyńskiej. Dziś informacje o ofiarach w Dżeninie potwierdził rzecznik armii izraelskiej, generał Ron Kitrey. Przyznał on, iż liczba ofiar śmiertelnych sięga setek ludzi, zaprzeczając jednocześnie twierdzeniom Palestyńczyków, jakoby w obozie doszło do masakry ludności cywilnej.

Palestyńczycy zaapelowali wczoraj do ONZ o zbadanie wydarzeń w obozie, gdzie ich zdaniem doszło do "krwawej masakry" cywilów, dokonanej przez wojska izraelskie. Dżenin, podobnie jak inne miasta Zachodniego Brzegu Jordanu został ogłoszony przez dowództwo armii izraelskiej "wojskową strefą zamkniętą" - dziennikarze nie mają tam wstępu.

foto RMF

10:20