Najstarsza córka amerykańskiego prezydenta, Ivanka Trump, będzie miała własny gabinet w Białym Domu oraz dostęp do tajnych informacji, mimo że nie zajmuje w administracji państwowej żadnego oficjalnego stanowiska - podaje BBC.
Jamie Gorelick, prawnik i doradca Trumpa ds. etyki, poinformował w poniedziałek, że Ivanka Trump nie będzie miała oficjalnego stanowiska w administracji państwowej, ani nie będzie otrzymywała za swoją pracę wynagrodzenia, jednak dostanie własny gabinet w Zachodnim Skrzydle Białego Domu, służbowe urządzenia komunikacyjne oraz dostęp do tajnych informacji.
Prawnik Ivanki Trump przekazał, że jego klientka ma być "oczami i uszami" prezydenta oraz doradzać mu w różnych kwestiach.
W oświadczeniu przekazanym portalowi Politico Ivanka Trump zadeklarowała, że będzie "nadal służyła ojcu szczerą radą", i zapewniła: "Choć w historii najnowszej nie było takiego precedensu, to dobrowolnie będę stosować się do wszystkich zasad etycznych obowiązujących urzędników państwowych".
Mimo tego zapewnienia nie brakuje głosów krytycznych, że Ivanka Trump będzie pracowała w Białym Domu, choć bez oficjalnego stanowiska. Należałoby nadać jej status specjalnego urzędnika państwowego, ale to wiązałoby się z różnymi kwestiami formalnymi i koniecznością podania (przez Ivankę Trump) pewnych informacji o sobie do informacji publicznej - powiedział Andrew Herman, cytowany przez brytyjskie media prawnik i doradca w sprawach etyki.
35-letnia Ivanka Trumpa jest najstarszą córką prezydenta. Jej mąż Jared Kushner jest zatrudniony jako doradca Trumpa.
Polityczne wpływy Ivanki Trump i jej męża spotkały się z krytyką i wzbudziły pytania o możliwy konflikt interesów. Federalne przepisy zakazujące nepotyzmu nie pozwalają głowie państwa na przyznawanie krewnym stanowisk w administracji państwowej. Wyjątek uczyniono dla Kushnera, gdy specjalny urząd w ministerstwie sprawiedliwości uznał, iż prezydentowi przysługują "specjalne uprawnienia w kwestii zatrudniania".
Po wyborach prezydenckich z listopada zeszłego roku firmą odzieżową Ivanki Trump zajął się zarząd powierniczy, w którego skład wchodzą brat i siostra jej męża. Kilka sieci sklepów przestało sprzedawać jej produkty, argumentując to pogarszającymi się wynikami sprzedaży, a inna firma odzieżowa pozwała Ivankę Trump, zarzucając jej wykorzystywanie uprzywilejowanej pozycji "pierwszej córki" do promowania swoich produktów.
Odkąd w styczniu Donald Trump objął urząd prezydenta USA, Ivanka uczestniczyła w spotkaniach ze światowymi przywódcami, w tym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz premierem Kanady Justinem Trudeau.
Na maj zapowiedziano premierę książki Ivanki Trump "Women Who Work" (Kobiety pracujące). Dochody ze sprzedaży mają zostać przekazane na cele charytatywne.
(łł)