Iran odpowie "z całą siłą" na jakikolwiek atak na swoje terytorium - oświadczyła irańska misja przy ONZ w reakcji na wystąpienie na forum Zgromadzenia Ogólnego premiera Izraela. Benjamin Netanjahu zagroził atakiem na Iran, jeśli kraj ten przekroczy "czerwoną linię" w pracach nad programem nuklearnym, którą powinna Teheranowi wyznaczyć społeczność międzynarodowa.
Premier Izraela przekonywał, że Iran pracuje nad bronią jądrową i wkrótce będzie zagrożeniem dla świata.
W odpowiedzi przedstawiciel irańskiej misji oświadczył na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że to Izrael jest zagrożeniem dla pokoju. Izraelskie oskarżenia nazwał "bezpodstawnymi i absurdalnymi". Zapewnił też, że irański program nuklearny ma pokojowy charakter.
Kilkadziesiąt godzin wcześniej prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad mówił na sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, że na świecie potrzebny jest "nowy ład międzynarodowy", w którym "hegemoniczne mocarstwa" nie dominują i nie wyzyskują innych. Ci, którzy zgromadzili zapasy tysięcy bomb atomowych, nie mają prawa pouczać innych - stwierdził.
W przemówieniu Ahmadineżad po raz kolejny zaatakował Izrael. Jak mówił, Iran jest zagrożony przez "niecywilizowanych syjonistów". Wcześniej, w wywiadach prasowych i telewizyjnych w Nowym Jorku, prezydent Iranu powtórzył swoje wcześniejsze pogróżki, mówiąc o potrzebie "wyeliminowania" Izraela.
Z kolei prezydent USA Barack Obama, przemawiając we wtorek na sesji Zgromadzenia Ogólnego, stwierdził, że Stany Zjednoczone "zrobią to, co muszą zrobić", aby powstrzymać Iran przed uzbrojeniem się w broń nuklearną.