Nie damy sobie odebrać prawa do rozwoju technologii nuklearnych – powiedział prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad. Oświadczył też, że jego kraj nie zamierza rezygnować z programu jądrowego, nawet jeżeli sprawa trafi pod obrady Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Irański przywódca stwierdził, że jego kraj nie potrzebuje broni jądrowej, jednak chce korzystać z prawa do technologii jądrowych. Dodał, że Teheranu nie zniechęcą nawet ewentualne sankcje.
W piątek szef irańskiej dyplomacji zagroził zawieszeniem „dobrowolnej współpracy” z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA), jeżeli sprawa programu atomowego zostanie przekazana Radzie Bezpieczeństwa.
Trójka unijnych negocjatorów – Niemcy, Francja i Wielka Brytania - oceniła z kolei, że rozmowy z Teheranem znalazły się w ślepym punkcie. W związku z tym zdecydowano o zwróceniu się do RB o interwencję.
W poniedziałek w Londynie ma dojść do spotkania unijnej trójki z przedstawicielami USA, Rosji i Chin. Dyplomaci mają przygotować nadzwyczajne posiedzenie MAEA poświęcone Iranowi.