125 osób zabitych, prawie 300 rannych - to bilans zamachów w indyjskim Bombaju. Dowódcy hinduskiej armii twierdzą że zamachowcy pochodzili z Pakistanu. W atakach zginęło siedmiu cudzoziemców. Policja zabiła wszystkich terrorystów zabarykadowanych w hotelu Taj-Mahal. Czterej Polacy, którzy byli w miejscach, gdzie uderzyli ekstremiści, są bezpieczni i znajdują się pod opieką polskiego konsula.
Teraz czuje się cudownie i lekko. (…) Podałam numer pokoju, w którym mąż aktualnie ukrywał. On zmieniał pokoje, żeby nie być cały czas w jednym miejscu, ponieważ terroryści chodzili z listą gości, wywlekali ludzi z pokojów i zabijali - powiedziała reporterce RMF FM Barbarze Zielińskiej żona jednego z uwolnionych Polaków:
W trwających od wczoraj atakach terrorystycznych zginęło co najmniej 125 osób. Rany odniosło - wg różnych danych - od ok. 300 do nawet 900 osób. MSZ potwierdza, że wśród ofiar nie ma Polaków. Te cztery osoby, które są pod opieką konsula, nie zgłosiły jeszcze chęci powrotu do Polski. Na pewno mogą liczyć na pomoc służb dyplomatycznych, nawet jeśli w wyniku zamachów stracili gotówkę, lub karty kredytowe. MSZ zapewni im powrót do kraju. Czy w trybie wyjazdów indywidualnych, (…) czy na jakiejś zasadzie grupowego wyjazdu - mówi Piotr Paszkowski naszemu reporterowi:
Dodaje, że na razie nic nie wskazuje na to, by było potrzebne organizowanie grupowej ewakuacji, czy wysyłanie specjalnego samolotu po Polaków.
Seria zamachów rozpoczęła się w środę około godz. 22.30 lokalnego czasu (godz. 18.00 czasu polskiego). Ataki przeprowadzono w wielu punktach miasta, w tym w luksusowych hotelach Taj-Mahal i Oberoi, na stacji kolejowej oraz lotnisku, w szpitalu oraz w okolicy kwatery głównej policji w południowym Bombaju. Dzisiaj rano terroryści zaatakowali także siedzibę żydowskiej ortodoksyjnej grupy Chabad-Lubawicz, zatrzymując rabina.
Premier Indii w specjalnym wystąpieniu telewizyjnym oświadczył, że zamachowcy mają "zewnętrzne powiązania". Jest oczywiste, że grupa, która stoi za tymi zaplanowanymi i zorganizowanymi atakami chciała doprowadzić do chaosu w finansowej stolicy Indii. Podejmiemy wszelkie środki, by nie doszło do powtórzenia takich aktów terroru - stwierdził Manmohan Singh.
Wśród ofiar serii zamachów jest sześciu cudzoziemców – poinformowała na swoich stronach internetowych gazeta „Times of India”. Indyjskie media podają jednak różne dane na temat ofiar. Według innych źródeł liczba ofiar wśród cudzoziemców jest wyższa i wśród zabitych są m.in. Brytyjczycy.
W jednym z zaatakowanych hoteli przebywał europoseł Jan Masiel. Dziennikarzowi RMF FM udało się z nim porozmawiać. Przed hotelem ciągle to samo. Mały tłumek dziennikarzy, gapiów, ciągle strażacy nie mogą ugasić pożarów. Policja czeka na terrorystów. Na przeciwległym budynku ciągle w gotowości tkwią snajperzy - stwierdził europoseł.
To indyjski 11 września - tak o serii zamachów w Bombaju mówi Krzysztof Mroziewicz. Były ambasador w Indiach w rozmowie z reporterem RMF FM zaznacza, że o podobieństwie do zdarzeń sprzed siedmiu lat świadczy m.in. fakt, że Bombaj to centrum finansowe Indii. Z kolei ekspert do spraw terroryzmu Krzysztof Liedel twierdzi, że za zamachami stoi Al-Kaida, a żądania islamskich terrorystów nie mają jakiegokolwiek znaczenia.
Polacy bardzo często podróżują do Indii. Przyciąga nas egzotyka i niskie ceny. Reporter RMF FM odnalazł w Krakowie biuro podróży, które oferuje wycieczki do tego kraju. Jak dowiedział się Maciej Grzyb, grupa turystów z tego właśnie biura przebywa teraz w Indiach. Spodziewane są teraz powroty? Posłuchaj: