Irlandzkie służby - we współpracy z polska placówką - prowadzą śledztwo ws. incydentu w rezydencji polskiego ambasadora w Dublinie. Irlandzkie media podały, że nieznany sprawca rzucił podpalonym przedmiotem w okno rezydencji.

Irlandzkie służby - we współpracy z polska placówką - prowadzą śledztwo ws. incydentu w rezydencji polskiego ambasadora w Dublinie. Irlandzkie media podały, że nieznany sprawca rzucił podpalonym przedmiotem w okno rezydencji.
Dublin/zdj. ilustracyjne /arch. RMF FM /

O incydencie poinformowało w niedzielę irlandzkie wydanie gazety "Sunday Times". Lokalne źródła tej gazety podały, że nieznany sprawca rzucił podpalonym przedmiotem w okno rezydencji ambasadora pod numerem 12 na ulicy Ailesbury Road, wyrządzając niewielkie szkody.

Rzecznik policji ocenił w rozmowie z dziennikiem, że śledczy "nie uważają, by był to atak na rezydencję ambasadora", zastrzegł jednak, że policja "nie może powiedzieć więcej, dopóki dogłębnie nie zbada tej sprawy".

Jak zaznaczono w gazecie, to drugie w krótkim czasie podpalenie na tej ulicy - tydzień wcześniej do podobnego zajścia doszło w domu pod numerem 2, który należy do eksperta ds. komunikacji i PR, Rory'ego Godsona.

Pytany o doniesienia "Sunday Times" dyrektor biura prasowego MSZ Artur Lompart powiedział, że resort nie chce komentować informacji w związku z prowadzonym przez irlandzkie służby - we współpracy z placówką - śledztwem w sprawie zdarzenia opisanego przez dziennikarzy.

Nieoficjalnie PAP dowiedziała się, że rzeczywiście doszło do niegroźnego pożaru, jednak nie stało się to wskutek ataku "koktajlem Mołotowa", tylko "substancją samozapalającą się".

"Pożar został ugaszony jeszcze zanim na miejsce przyjechały służby irlandzkie. Z informacji, które mamy od tamtejszych służb, incydent nie miał charakteru politycznego ani nie był wymierzony w ambasadora; prawdopodobnie ktoś pomylił domy, bo tydzień wcześniej w domu obok było to samo zdarzenie i policja irlandzka łączy te dwa incydenty ze sobą" - poinformowało PAP źródło zbliżone do resortu dyplomacji.

Wcześniej MSZ informowało na Twitterze, że podczas incydentu ambasador nie przebywał w rezydencji, zaś polska placówka pozostaje w kontakcie z miejscowymi instytucjami w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.

Ailesbury Road to jedna z najbardziej prestiżowych ulic mieszkalnych w Dublinie. Znajdują się przy niej m.in. ambasady Francji, Szwajcarii, Pakistanu i Polski oraz domy zamożnych Irlandczyków. 

(j.)