Drżyjcie, użytkownicy pornograficznej strony Digital Playground. Hakerzy z nieznanej dotychczas grupy The Consortium twierdzą, że dotarli do danych 73 tys. użytkowników strony. Mało tego: podobno mają dostęp do informacji o 40 tys. kart kredytowych.
Hakerzy twierdzą, że dotarli m.in. do nazw użytkowników, adresów e-mail i haseł dostępu do serwisu Digital Playground. Cyberprzestępcy podali, że zdobyli także numery kart kredytowych, ich daty ważności i kody zabezpieczające.
Grupa The Consortium opublikowała w internecie niektóre wykradzione dane. Podkreśliła, że strona pornograficzna była tak słabo zabezpieczona, iż hakerzy "nie mogli się oprzeć".
Choć Digital Playground ma siedzibę w Kalifornii, jej stroną od niedawna zarządza kanadyjska firma Manwin. Firma skontaktowała się z użytkownikami i poinformowała ich o ataku.Strona obecnie nie przyjmuje nowych członków.
The Consortium twierdzi, że ma powiązania z hakerami z Anonymous i LulzSec. To pierwszy przypadek, kiedy cyberprzestępcy walczą z pornografią. Anonymous zasłynęli ostatnio blokowaniem stron w proteście przeciwko ACTA, SOPA i PIPA. Atakowali strony rządowe m.in. Polski, Słowacji, Czech czy Francji. Na początku lutego przechwycili poufną telekonferencję ekspertów FBI i Scotland Yardu na temat zwalczania przestępczości w cyberprzestrzeni. 15-minutowe nagranie opublikowali w internecie.
Hakerzy z grupy LulzSec zaatakowali natomiast komputery SOCA, czyli brytyjskiej komórki odpowiedzialnej za zwalczanie przestępczości zorganizowanej, a także brytyjskiej publicznej służby zdrowia NHS i japońskiej firmy Sony. Wraz z Anonymous mieli przypuścić atak na stronyamerykańskiego Senatu, CIA, a także brytyjskiego dziennika "The Sun".