Około 80 tys. osób demonstrowało w stolicy Gruzji Tbilisi przeciwko prezydentowi Micheilowi Saakaszwilemu. Protest zorganizował miliarder Bidzina Iwaniszwili, rozpoczynając tym samym kampanię przed jesiennymi wyborami do parlamentu.
Iwaniszwili, szef partii Gruzińskie Marzenie, zapowiadał, że wiec będzie "demonstracją siły" jego ugrupowania. W marszu protestacyjnym uczestniczyła też znana przeciwniczka obecnych władz Nino Burdżanadze, była szefowa parlamentu.
Jak pisze agencja dpa, Saakaszwili ze spokojem zareagował na protesty. To normalne, że są dziesiątki tysięcy osób, które są niezadowolone z reform - powiedział. Opozycja zarzuca urzędującemu prezydentowi autorytarne ciągoty i obawia się, że Saakaszwili, który po dwóch kadencjach jako prezydent w 2013 roku, nie mogąc ubiegać się o kolejną elekcję, będzie chciał zostać szefem rządu.
Agencja dpa przypomina, że gruziński parlament przeforsował półtora roku temu kontrowersyjną poprawkę do konstytucji, która przeniosła ważne kompetencje prezydenta na szefa rządu.
Amerykańskie pismo "Forbes" szacuje majątek 55-letniego Iwaniszwilego na 5,5 mld dolarów, co stanowi połowę budżetu Gruzji. Miliarder zbudował swoją fortunę na prywatyzacji gospodarki rosyjskiej.