Ukraina powinna rozliczyć się do ostatniego rubla, jeżeli nie chce, by spotkały ją sankcje – grozi rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew, a Gazprom już przygotowuje się do zakręcenia kurka z gazem. Rosjanie twierdzą, że do końca roku Ukraina powinna uregulować gazowy dług w wysokości ponad 2 miliardów dolarów.
Rosjanie przekonują, że po raz kolejny usłyszeli od strony ukraińskiej stwierdzenie: Pieniędzy nie będzie. Dlatego rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprianow nazywa sytuację krytyczną. Możemy znaleźć się w sytuacji, kiedy 1 stycznia nie będzie kontraktu i dostaw dla Ukrainy - ostrzega:
Gazprom odmawia bowiem podpisania nowej umowy z Ukrainą, dopóki dotychczasowy dług nie zostanie uregulowany. Z tego powodu pojawiają się spekulacje, że rosyjski gigant gra tak ostro, bo chce uzyskać dodatkowe koncesje, na przykład kontrolę nad gazociągami, przebiegającymi przez Ukrainę.