Nad Sekwaną strajkują konwojenci, dostarczający pieniądze do bankomatów. Grożą, że ich akcja protestacyjna może potrwać do Bożego Narodzenia albo i dłużej, jeśli nie dostaną takich samych premii za niebezpieczną pracę jak konwojenci, którzy transportują pieniądze pomiędzy bankami.
Problem może być duży, bo w okresie przedświątecznym bankomaty w centrum Paryża opróżniane są przez klientów w ciągu kilku godzin.
W obliczu strajku konwojentów paryżanie rzucili się więc do bankomatów, póki jeszcze są w nich pieniądze. Zbliżają się Święta i nie chcę zostać bez gotówki. Wolę się zabezpieczyć, by nie mieć później problemów. Tym bardziej, że nie kupiłam jeszcze prezentów - mówi naszemu francuskiemu korespondentowi Markowi Gładyszowi napotkana przy bankomacie paryżanka: