Dominique Strauss-Kahn, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, był przez trzy godziny przesłuchiwany w stolicy Francji przez policję prowadzącą śledztwo ws. próby gwałtu. Oskarżyła go o to francuska pisarka i dziennikarka Tristane Banon.
Strauss-Kahn opuścił gmach policji, nie wygłaszając żadnego komentarza.
W paryskiej prokuraturze toczy się wstępne postępowanie w związku ze skargą Banon przeciwko Strauss-Kahnowi. Po wstępnym postępowaniu, które może trwać tygodnie lub miesiące, biuro prokuratora powinno zdecydować, czy odrzuci skargę, czy będzie kontynuować śledztwo, co doprowadzi w końcu do procesu.
Śledztwo ma pomóc ustalić, czy postawione zarzuty próby gwałtu lub napaści seksualnej są zasadne. Według francuskiego prawa oskarżenie o napaść seksualną przedawnia się po trzech latach, a więc sprawa z 2003 roku będzie już zbyt odległa, natomiast oskarżenie o usiłowanie gwałtu - po 10 latach.
W lutym 2007 r. 32-letnia obecnie Banon opowiedziała po raz pierwszy publicznie we francuskiej telewizji, że pięć lat wcześniej padła ofiarą "agresji seksualnej" ze strony znanego polityka, gdy prowadziła z nim wywiad. Wymieniła nazwisko Strauss-Kahna, ale widzowie go nie usłyszeli, ponieważ ten fragment wypowiedzi został zagłuszony w czasie emisji.
Banon jest córką chrzestną drugiej żony Strauss-Kahna, Brigitte Guillemette, i przyjaciółką jednej z jego córek, Camille. Matką Banon jest działaczka Partii Socjalistycznej Anne Mansouret.
Strauss-Kahn złożył w lipcu skargę przeciwko Banon, uznając jej doniesienie do prokuratury za oszczercze.
14 maja br. Strauss-Kahn został zatrzymany na nowojorskim lotnisku im. Johna F. Kennedy'ego i następnie aresztowany w związku z zarzutem napaści seksualnej na 33-letnią pokojówkę Nafissatou Diallo. Później trafił do aresztu domowego. 23 sierpnia zgodnie z wolą prokuratorów sąd federalny w Nowym Jorku umorzył sprawę, zgadzając się na wycofanie zarzutów usiłowania gwałtu. Prokuratorzy nabrali wątpliwości, czy oskarżająca go imigrantka z Gwinei jest wiarygodna. Strauss-Kahnowi oddano paszport i mógł wrócić do Francji.
Na skutek skandalu Strauss-Kahn zrezygnował z pełnienia obowiązków dyrektora zarządzającego MFW.
Wcześniej uchodził we Francji za faworyta w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Byłego szefa MFW czeka jeszcze sprawa z pozwu cywilnego skierowanego do sądu przez Diallo.