Do fali związkowych protestów przeciwko reformie emerytur we Francji przyłącza się coraz więcej licealistów. Mają oni wziąć udział w zapowiadanym na wtorek strajku generalnym sektora publicznego. Akcje protestacyjne trwają już w blisko 120 szkołach średnich w całym kraju.
W kilkudziesięciu liceach trwają już strajki okupacyjne. Liderzy związków uczniowskich obawiają się, że podniesienie wieku emerytalnego z 60 do 62 lat sprawi, iż wśród absolwentów szkol średnich wzrośnie bezrobocie. Ci ostatni będą bowiem musieli dłużej czekać na zwalniające się miejsca pracy w przedsiębiorstwach.
Najbardziej zaniepokojeni reforma emerytur są uczniowie liceów zawodowych. „Staniemy się niewolnikami pracy. Przechodzenie na emeryturę w wieku 62 lat to dobre dla ludzi, którzy pracują w urzędach. Murarz, który musi nosić ciężkie materiały budowlane, ma już problemy ze zdrowiem w wielu 50 lat - wyjaśnia korespondentowi RMF Markowi Gładyszowi uczeń szkoły zawodowej w Pontoise pod Paryżem.
Francji zaczyna grozić również paliwowy paraliż. Już 12 dzień strajkują bowiem pracownicy portu w Marsylii, którzy nie wpuszczają tam tankowców. Rząd alarmuje, że za tydzień może zabraknąć paliwa na francuskich stacjach benzynowych.