Zapisy dotyczące zatrudniania młodych pracowników są zgodne z konstytucją – orzekł francuski Trybunał Konstytucyjny. Oznacza to, że mogą one wejść w życie. Jednak od kilku tygodni na ulicach francuskich miast młodzież i związkowcy demonstrują swoją dezaprobatę wobec zapisów.
Mimo decyzji Trybunału związkowcy utrzymują w mocy apel o kontynuowanie strajków – fala protestów ma zalać kraj w najbliższy wtorek. Żądają jednocześnie, by prezydent Jacques Chirac nie podpisywał kontrowersyjnej ustawy, a odesłał ją do parlamentu do ponownej debaty.
Szef państwa ma prawo podjąć taką decyzję – jednak o tym, co zrobi Chirac, dowiemy się dopiero w piątek po wygłoszeniu przez niego orędzia do narodu. Według nieoficjalnych informacji, ma on ogłosić, że podpisze kontrowersyjną reformę i jednocześnie zaproponuje centralom związkowym szerokie negocjacje na temat walki z bezrobociem.
Przepisy mówią, że pracownicy na pierwszym kontrakcie w ciągu dwóch lat od zatrudnienia mogą być zwolnieni bez podania przyczyn.
Francuska młodzież nie zgadza się na takie zapisy. Popierają ich związkowcy i inne grupy zawodowe, które organizują protesty uliczne i strajki. Pojawiła się nawet groźba paraliżu kraju – zapowiadano bowiem wprowadzenie strajku generalnego.