Nicolas Sarkozy stawia Chinom ultimatum. Francuski przywódca weźmie udział w uroczystościach otwarcia olimpiady, jeżeli władze w Pekinie położą kres represjom w Tybecie, uwolnią więźniów politycznych i rozpoczną dialog polityczny z Dalajlamą.

Szczegóły warunków, które Paryż stawia Pekinowi, ujawnia w wywiadzie dla dziennika „Le Monde” francuska sekretarz stanu do spraw praw człowieka.

Prezydent Francji żąda m.in., by chińskie władze rozpoczęły negocjacje z Dalajlamą w sprawie „uznania autonomii oraz tożsamości duchowej, religijnej i duchowej Tybetu”. Domaga się również obiektywnego wyjaśnienia przebiegu krwawych wydarzeń, które miały tam miejsce. Sarkozy publicznie oceni postępy władz w Pekinie w tych wszystkich kwestiach po objęciu przez Francję przewodnictwa w Unii Europejskiej w drugiej połowie tego roku.

Z kolei szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge ocenia, że nie zaistniały warunki do bojkotu igrzysk w Pekinie. Podkreśla, że nie żałuje decyzji o przyznaniu Chinom prawa organizacji tej imprezy.